Dzisiejsza sesja azjatycka ponownie przyniosła mieszane nastroje na giełdach. Niecały jeden procent zyskiwał indeks Shanghai Composite, natomiast Nikkei225 tracił 0,85%; a Hang Seng 1,15%. Jeszcze gorzej wyglądały notowania w Australii, gdzie indeks S&P/ASX 200 tracił ponad 2% za sprawą największej przeceny akcji BHP Billiton od 2008 roku. Ten największy na świecie konglomerat wydobywczy tracił aż 8,2%. W tle spadków ponownie zwiększona awersja do ryzyka i kontynuacja przeceny surowców, w tym ropy naftowej.
Wielokrotnie wspominaliśmy o tym, że ropa stała się w tym roku barometrem nastrojów wśród inwestorów, więc jej spadki powodują wyprzedaż bardziej ryzykownych aktywów, jakimi są akcje. Ostatnie dwa dni pokazują nam, że inwestorom jest daleko od poczucia komfortu i cały czas są gotowi do szybkich reakcji mających na celu ograniczenie ryzyka. Cena baryłki WTI systematycznie pnie się w dół i po godzinie 9:20 znalazła się już bardzo blisko równego poziomu 31 USD za baryłkę. Porozumienie o zatrzymaniu produkcji na rekordowo wysokim poziomie między Arabią Saudyjską i Rosją od początku nie zmieniało zbytnio perspektyw dla ropy w krótkim terminie, ale część rynku spodziewała się, że producenci ropy pójdą za ciosem i dojdzie do szerszego konsensusu. Tak się jednak nie dzieje, a co za tym idzie ropa wraca do swojego trendu. Do odbicia jej cen będą potrzebne zatem kolejne komentarze ze strony krajów OPEC, ponieważ na szybkie odbicie popytu raczej się nie zanosi, tym bardziej, że wróciły obawy o Chiny.
Na rynku walutowym cały czas w centrum uwagi znajduje się brytyjski funt, który kontynuuje swobodny spadek. Kurs GBPUSD znalazł się już poniżej poziomu 1,40 i coraz pewniej zmierza w kierunku minimów z 2009 roku. Na razie sondaże wskazują na dosyć bezpieczną przewagę głosujących za pozostaniem w Unii Europejskiej, a patrząc na historię ostatnich dwóch głosowań w Wielkiej Brytanii to może de facto oznaczać dużą przewagę chcących pozostać w UE. Zarówno w wyborach parlamentarnych i szkockim referendum sondaże również były niejednoznaczne, a ostatecznie przewagi zwolenników pozostania Szkocji w Wielkiej Brytanii i partii Davida Camerona były znaczące. Funt jest zatem pod presją, a kluczowe dla niego będą kolejne sondaże. Warto pamiętać o tym, że fundamentalnie gospodarka Wielkiej Brytanii wygląda bardzo solidne i losy funta mogą się odwrócić, kiedy zejdzie z niego presja związana z referendum.