Początek tygodnia, pomimo zwyżki na azjatyckich parkietach, przynosi przecenę zarówno w Europie, jak za oceanem. Poniekąd ponownie za sprawą powrotu spadków na rynku ropy naftowej, która obecnie stanowi istny barometr nastawienia inwestorów do ryzyka.
Indeks Euro Stoxx 50 zniżkuje do godziny 16:20 o -0,67%, francuski CAC 40 notuje przecenę o -0,56%, a niemiecki DAX o -0,24%. Nasz WIG 20 spada o -0,21% do 1723 pkt. Tymczasem w USA, wraz z opadami śniegu (co będzie mogło mieć wpływ na przyszły odczyt NFP), spadają także indeksy giełdowe. Kontrakt na S&P500 traci dziś -0,62%. Wspomniana na początku ropa zniżkuje dziś o -2,14% (WTI) do 31,48 USD za baryłkę po tym, jak pod koniec tygodnia notowania czarnego złota odbiły o 21%.
Nawet pomimo tak gwałtownej zwyżki ceny ropy w tym roku spadły o około 16% za sprawą wzrostu zapasów oraz perspektyw napływu surowca ze strony Iranu. Niższe ceny ropy wzmacniają obawy o spowolnienie wzrostu gospodarczego oraz wskazują na niższe zapotrzebowanie ze strony przemysłu. Wraz ze spadkiem spółek energetycznych i surowcowych miara korelacji pomiędzy indeksem MSCI World Index a ropą WTI mierzoną dla okresu 120 dni wzrosła do 50% i jest najwyższa od 2013 roku.
Z kolei na rynku walutowym, z głównych walut, najwięcej traci dolar kanadyjski (za sprawą spadków na rynku ropy), a para USDCAD znajduje się na poziomie 1,4212. Euro tymczasem umacnia się względem amerykańskiej waluty i pnie się do poziomu 1,0837. Nieznaczne spadki notuje dolar nowozelandzki oraz dolar australijski. Sytuacja na złotym pozostaje stabilna. Za euro należy zapłacić 4,46, za dolara 4,12, za franka 4,06, a za funta 5,88 złotego.
Ten tydzień będzie zdominowany być może przez jedno wydarzenie, czyli decyzję Komitetu Otwartego Rynku w USA w sprawie stóp procentowych. Żadne zmiany nie są spodziewane, nie będziemy mieć konferencji prasowej, ani projekcji makroekonomicznych FED. Pojawi się za to komunikat do decyzji. Rynek na tę chwilę wycenia tylko jedną podwyżkę w tym roku, co może zostać przez gołębi komunikat bardziej potwierdzone lub też zanegowane. Wszystkiego dowiemy się w środę wieczorem. Zdaniem rynku na łagodzenie tempa podwyżek w Stanach Zjednoczonych wpływ powinny mieć obawy o światowy wzrost gospodarczy oraz coraz to niższe miary oczekiwanej inflacji.