Święto Dziękczynienia w USA sparaliżuje aktywność na rynkach w drugiej części tygodnia, ale gwarantuje wybuch zmienności w jego pierwszej połowie. Z jednej strony dziś i jutro poznamy cały wysyp danych z USA (przesunięto wiele publikacji, także dotyczących rynku surowców). Z drugiej strony nie możemy zapominać, że to już końcówka miesiąca i typowe dla tego okresu przepływy kapitału wystąpią zapewne wcześniej niż zazwyczaj.
Odwrotnie niż w październiku indeksy giełdowe zanotowały małe zmiany – na pierwszy plan wysunie się sytuacja na rynku długu. To przecież rekordowo niskie rentowności obligacji Niemiec i wzrost dochodowości papierów USA zepchnęły EUR/USD do 1,06. Dolar zyskał (w kategoriach efektywnych) blisko 2,75 proc. W XXI wieku to jedna z około 20 najsilniejszych miesięcznych aprecjacji. Dlatego też przepływy na koniec okresu tym razem powinny działać na niekorzyść USD i jednocześnie faworyzować wspólną walutę. Na marginesie warto zwrócić uwagę, że ostatni raz w listopadzie amerykańska waluta nie umocniła się do koszyka w 2009 roku.
Przed południem dużej zmienności można oczekiwać w notowaniach AUD i NOK. Większy wpływ na notowania niż publikacja IFO będą mieć wystąpienie publiczne Stevensa z RBA oraz publikacja raportu dotyczącego inwestycji w norweskim sektorze wydobywczym. Osłabienie waluty odgrywa kluczową rolę w transformacji modelu gospodarczego Australii, która zakłada zmniejszenie kontrybucji w PKB sektora górniczego na rzecz usługowego. Ostatnie odporność AUD na siłę dolara przy jednoczesnych przecenach metali przemysłowych (ceny miedzi i pozostałych metali przemysłowych spadły wczoraj na wieloletnie minima) to zasługa rynkowych oczekiwań, że RBA porzuciło bardzo gołębią retorykę. Wydaje nam się jednak, że luzowanie jest zdecydowanie bardziej prawdopodobne niż obecnie wycenia to rynek stopy. Ostatnia siła waluty daje również podstawy by decydenci powrócili do werbalnych interwencji. Przy tak niskich cenach surowców spodziewamy się osłabienia dolara australijskiego do pozostałych walut. W przypadku danych z Norwegii każdy głębszy niż oczekiwany przez Norges Bank 10 – proc. spadek inwestycji w sektorze wydobycia ropy zagroziłby automatycznie prognozom wzrostu i zmusił bank do obniżki stóp, być może już na najbliższym posiedzeniu.
Po południu poznamy drugi odczyt dynamiki PKB USA w III kwartale. Spodziewana jest rewizja z 1,5 do 2 proc. dzięki niższemu niż wcześniej zakładano spadkowi zapasów. Taki scenariusz nie jest wcale jednoznacznie pozytywny dla USD, gdyż windowanie tempa wzrostu przez wyższe zapasy sugeruje niższe tempo wzrostu w IV kwartale. Nie spodziewamy się by odczyt zgodny z konsensusem przełożył się na silne umocnienie dolara. Do tego doprowadzić mogłaby jedynie silna rewizja w górę dynamiki konsumpcji. Warto też zdawać sobie sprawę, że po fantastycznych danych z rynku pracy za październik, rewizja tempa wzrostu ma już zdecydowanie mniejsze znaczenie dla losów grudniowej podwyżki.
Złoty minimalnie tarci na wartości. USD/PLN przekraczał 4,00, a EUR/PLN jest przy 4,25. Spodziewamy się stopniowego umocnienia do euro i pozostania kursu USD/PLN na wysokich poziomach. Dziś w przestrzeni emerging markets warto zwrócić uwagę na decyzję w sprawie poziomu stóp w Turcji. Wszystkie parametry polityki monetarnej powinny pozostać bez zmian, a przesłanką by oczekiwać, że lira będzie silniejsza od innych walut regionu jest wygasająca premia za ryzyko polityczne.
Bartosz Sawicki
Kierownik Departamentu Analiz
DM TMS Brokers S.A.