Po raporcie CPI wzrosły akcje. Stało się tak, ponieważ spadające ceny energii zrównoważyły wzrost korzyści netto z ubezpieczenia zdrowotnego i innych efektów związanych z ochroną zdrowia. Ceny energii i benzyny gwałtownie spadły, podobnie jak ekwiwalent czynszu właścicieli. Nastąpiła dezinflacja cen używanych samochodów i zakwaterowania. Przegapienie 1/10 nie wydaje się duże, ale stopy procentowe są tak silnie lewarowane i krótkie, że wystarczy to, aby wywołać kolejny short-squeeze w obligacjach, nieróżniący się tak bardzo od tego, co widzieliśmy podczas refundacji Skarbu Państwa z 1 listopada.
Rynek opcji wyceniał wczoraj ruch na rynku o zaledwie 80 punktów bazowych na S&P 500, a generalnie rynek opcji całkiem nieźle radzi sobie z wyceną ryzyka zdarzeń. Tym razem jednak nie doszacował implikowanego ruchu. Ponieważ indeks S&P 500 wzrósł o około 1,9% i zamknął się na poziomie około 4 490.
Jak zauważono wczoraj, ściana kupna przesunęła się do 4 450 i wczoraj ponownie znalazła się na poziomie 4 450. Jednak spadek rentowności okazał się zbyt duży, a S&P 500 był w stanie wyjść poza ścianę call i wzrosnąć do kolejnego znaczącego poziomu oporu w opcjach przed piątkowym OPEX na poziomie 4 500.
Dodatkowo, obalił to, co z mojego doświadczenia wygląda na stosunkowo niedźwiedzią formacją techniczną. Analiza polega jednak na grze szans i zarządzaniu oczekiwaniami związanymi z tymi szansami. Podejmujemy najlepsze decyzje i wyciągamy wnioski na podstawie posiadanych informacji.
Chodzi o proces, a ten sam proces, którego użyłem do przewidywania wzrostu stopy inflacji w sierpniu i wrześniu, wzrostu stóp procentowych i spadku cen akcji, był tym samym procesem, który tym razem nie zadziałał. Cóż, samo życie.
Wczorajszy ruch w górę z pewnością nie był tym, czego się spodziewałem, biorąc pod uwagę historyczne trendy dla tego raportu CPI i to, jak wyglądała konfiguracja techniczna.
Będąc świadomym w październiku, kiedy S&P 500 osiągnął 4 100, zasugerowałem nawet, że warunki osiągnęły poziomy wyprzedania i należało się odbicie. Ale to odbicie było znacznie poważniejsze niż większość się spodziewała, w tym ja.
Korzystając z tego samego standardu, aby zidentyfikować warunki wykupienia na S&P 500 w lipcu i warunki wyprzedania w październiku. Indeks obecnie szybko zbliża się lub zbliżył się do poziomów wykupienia, gdy indeks handluje przez górną wstęgę Bollingera, a RSI zbliża się do 70. Oczywiście to, że coś jest wykupione, nie oznacza, że nie może wzrosnąć.
Przy okazji warto zauważyć, że złoto miało podobny schemat. W tym przypadku zadziałało to zgodnie z moimi oczekiwaniami.
Indeks Nasdaq 100 również przesunął się powyżej górnej wstęgi Bollingera, gdy RSI zbliża się do 70.
Wczoraj obserwowaliśmy gwałtowny spadek stóp, ponieważ jest to jedna z bardziej lewarowanych i krótkich części rynku. Ruch w dół stopy 2-latek prawdopodobnie będzie kontynuowany, ponieważ rynek zaczyna wyceniać obniżki stóp; oczywiście pytanie brzmi, co zrobi Fed w sprawie stóp procentowych.
Ale w tym momencie ważniejsze jest przekształcenie krzywej dochodowości. W miarę jej przekształcania wydaje mi się, że krzywa rentowności musi się wystromić i musi to nastąpić w postaci spadku 2-latek wobec 10-latek, ponieważ wydaje mi się, że wiele danych wskazuje na złagodzenie gospodarki, a to sprawi, że krytycznym wskaźnikiem będzie dziś sprzedaż detaliczna. Kiedy krzywa rentowności zacznie się poruszać, uważam, że ruch w górę może nastąpić szybko.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy używałem kontraktów terminowych 10-latek do śledzenia cen akcji, ale uważam, że wczoraj to się zmieniło i muszę zacząć koncentrować się na krzywej.
Powodem jest to, że stopa procentowa 2-latek została ustalona, a 10-latek została przesunięta. Teraz jednak obie zostały uwolnione, co oznacza, że krzywa ma większe znaczenie i stała się bardziej dynamiczna.
Dolar również znacząco przyczynił się do wczorajszych ruchów.
Pomimo spadku rentowności i dolara, wczoraj spadły również notowania ropy, jest to dziwne i raczej nie tego można było się spodziewać.