Agresja Rosji na Ukrainę, odbiła się szerokim echem na światowych rynkach finansowych. Powszechna awersja do ryzyka pchnęła inwestorów w stronę aktywów uznawanych za bezpieczne przystanie, czyli m.in. złoto, dolar amerykański czy frank szwajcarski. Na drugim biegunie znalazły się akcje, które są na celowniku rynkowych niedźwiedzi. W ostatnich kilkudziesięciu godzinach sytuacja zmienia się niezwykle dynamicznie, jednak zachodowi udało się ustalić konsensus, w związku z czym na Rosję zostaną nałożone najsurowsze sankcje w historii. Rynki zareagowały błyskawicznie i w praktyce mamy do czynienia z krachem rubla rosyjskiego oraz gigantyczną przeceną na tamtejszym rynku akcji. W dniu wczorajszym giełda w Moskwie nie wznowiła notowań, jednak okręty flagowe rosyjskiej gospodarki notowane w Londynie notują kilkudziesięcioprocentowe spadki. Czy pomimo obecnej sytuacji to dobry moment, by kupować po tak głębokich przecenach?
Sberbank w obliczu upadłości
Sankcje zachodu uderzają przede wszystkim w rosyjski system finansowy. Zamrożenie aktywów Banku Centralnego Rosji spowodowało, że będą oni mieli utrudnione możliwości upłynnienia swoich aktywów i obrony rubla. Aktualnie ponad połowa rezerw deponowana jest w euro dolarach oraz funtach.
Rysunek 1. Struktura rosyjskich rezerw banku centralnego, źródło: https://twitter.com/BGoduslawski
W związku z tym zachodnie sankcje z pewnością uderzą w cały sektor finansowy, a Rosyjski Bank Centralny ma aktualnie spory problem.
Bardzo duże problemy ma również Sberbank, który m.in. w wyniku odcinania Rosji od systemu SWIFT ma problemy z płynnością. Brak możliwości rozliczania transakcji przede wszystkim w euro czy dolarach w praktyce paraliżuje wszelkie działania na arenie międzynarodowej. Stwarza to oczywiście efekt paniki, na fali której klienci masowo wycofują swoje środki, a część filii zagranicznych została zamknięta. Ponadto efekt wizerunkowy powoduje, że bank może już nigdy nie odzyskać swojej pozycji rynkowej, co de facto jest prostą ścieżką ku upadłości.
Aktualnie notowania banku spadły już o ponad 90% jednak pomimo bardzo niskiej wyceny istnieje uzasadnione ryzyko, że pozorna okazja nigdy się nie zwróci.
Rysunek 2. Notowania Sberbank
Lukoil i Gazprom w odwrocie
Mocno ucierpiały również spółki paliwowe. Rosyjskie okręty flagowe Gazprom oraz Lukoil notują spadki rzędu 40-50%, co spowodowane jest z jednej strony generalnemu odwrotowi od rynków akcji, a z drugiej istnieje uzasadnione ryzyko ograniczeniu współpracy z Europą w zakresie dostawy surowców. Sytuacja surowcowych gigantów jest jednak nieco lepsza niż opisywanego wcześniej Sberbank.
Rysunek 3. Notowania Lukoil i Gazprom
Przede wszystkim Europa nie może z dnia na dzień zrezygnować z rosyjskich dostaw, gdyż w dalszym ciągu gaz i ropa naftowa ze wschodu stanowią ok. 40% całego zapotrzebowania. Dodatkowo zielona transformacja UE oraz przyjęty dokument o taksonomii definiują gaz ziemny jako kluczowe paliwo w okresie przejściowym. Oznacza to prawdopodobne większe zapotrzebowania na rosyjski gaz w najbliższych latach, chyba że dojdzie do gwałtownego zwiększenia dostaw z innych źródeł, co jednak wymaga czasu na nowe inwestycje i kontrakty handlowe.
Dlatego też spółki surowcowe mają dużo większy potencjał na powrót do wzrostów niż wspomniany wcześniej Sberbank. Zamknięcie rynków europejskich będzie niejako zaproszeniem dla Chin do zwiększenia wymiany handlowej z Rosją. W tym przypadku jednak również mówimy o perspektywie wieloletniej, z uwagi na brak wystarczająco rozbudowanej infrastruktury przesyłowej w porównaniu z tranzytem na linii Europa-Rosja.
Autor: Damian Nowiszewski