Rynek ropy od wczoraj systematycznie się umacnia. Paliwem do budowania podejścia były doniesienia o zakłóceniach dostaw surowca z Libii oraz wieczorne dane o zmianie zapasów paliw wg American Petroleum Institute (API). Poprzedni odczyt pokazał wzrost zapasów o 4,5 mln brk, natomiast wczorajszy o 1,9 mln brk. Ten spadek dynamiki zmian zapasów był więc z jednej strony czynnikiem popytowym dla ceny surowca, ale z drugiej to także wskazówka odnośnie tego, czego można się spodziewać ze strony dzisiejszej publikacji danych, tym razem publikowanych o 16:30 przez Energy Information Administration (EIA). Oczekuje się, że dane pokażą wzrost zapasów ropy o 1,2 mln brk (poprzednio +4,95 mln brk). Jeśli dane pokryją się mniej więcej z oczekiwaniami, powinien to być kolejny impuls do wzrostu ceny surowca i na to w pierwszej kolejności powinny zareagować algorytmy. Impulsy ze strony danych o zapasach rzadko jednak bywają elementem nadającym trwały kierunek, a to może być sugestia, aby na zgodnych z oczekiwaniami (bądź słabszych w sensie niższej od prognoz zmiany zapasów – trigger do wzrostu ceny) szukać raczej okazji do zajmowania krótkich pozycji zgodnie z zasadą “sprzedawania faktów”.
Okazje na shorta na wykresie
Jeśli spojrzeć na wykres ropy przez pryzmat wykresu H4, potencjalnym miejscem do próby rozegrania krótkich pozycji w przypadku ewentualnego, wzrostowego wyskoku po danych, wydają się być okolice podażowej strefy 49,50 USD, skąd rynek miałby krótkoterminowy potencjał spadku o dolara, czyli do obecnych poziomów. Drugą opcją byłaby sytuacja, w której reakcja będzie bardzo znikoma, co z kolei mogłoby sygnalizować, że podaż od razu przystąpi do działania i otworzy sobie drogę do powrotu w kierunku średnioterminowej linii trendu wzrostowego, zlokalizowanej obecnie w rejonie 47,30 USD.