Wyprzedaży dolara ciąg dalszy. Indeks amerykańskiej waluty publikowany przez agencję Bloomberg spada dziś do godziny 17:00 o ponad pół procent. Od końca stycznia do dzisiejszego minimum spadek wniósł 3,58 proc. W efekcie indeks dolara dotarł do najniższego poziomu od 23 października 2015 roku.
Za wyprzedaż amerykańskiej waluty jest m.in. odpowiedzialny spadek oczekiwań odnośnie tempa podwyżek stóp procentowych w USA, gdzie inwestorzy nie spodziewają się obecnie ani jednej pełnej podwyżki o 25 punktów bazowych na przestrzeni roku (na podstawie kontraktów FRA dla USD i Liboru dla USD). Jeszcze w grudniu wyceniane były dwie pełne podwyżki, teraz ani jedna. Wydaje się, że na zmianę na rynku stopy procentowej dolar zareagował z opóźnieniem i teraz w krótkim czasie osłabia się, poniekąd realizując scenariusz nakreślony wcześniej przez rynek stopy procentowej.
Euro w relacji do dolara podrożało od początku tygodnia o prawie 4 proc., a kurs EURUSD znalazł się w pewnym momencie powyżej poziomu 1,12, czyli najwyższym od 22 października. Niemniej jednak jeszcze bardziej zyskują waluty surowcowe, które korzystają także ze wzrostu w cenach ropy czy rudy żelaza. Dziś, według zestawienia Bloomberga, najwięcej wobec USD zyskała korona norweska, aż 1,29 proc., następnie o 1,10 proc. podrożał dolar australijski, a dolar kanadyjski umocnił się o 1,02 proc. Tymczasem baryłka ropy typu WTI podrożała o 2,6 proc. do 33,14 USD, a ruda żelaza o niecałe 2 proc. (eksport rudy żelaza stanowi około 30 proc. całego eksportu Australii stąd korelacja pomiędzy tym surowcem a notowaniami AUD).
Na giełdach również panują sielankowe nastroje. Indeksy rosną zarówno w Europie oraz w USA. Euro Stoxx 50 pnie się w górę o 1,14 proc., a amerykański S&P500 o +0,67 proc. do 1925 pkt.
Na pozytywnym sentymencie korzysta także złoty. W relacji do dolara jest on najmocniejszy od 4 stycznia, a kurs USDPLN zanotował dzisiejsze minimum na poziomie 3,93. Za franka należy zapłacić 3,96 złotego, za euro 4,41, a za funta 5,75 złotego (dla brytyjskiej waluty najistotniejszym wydarzeniem sesji była decyzja Banku Anglii w sprawie stóp procentowych i prognozy makroekonomiczne).
Bank, zgodnie z oczekiwaniami, nie zmienił poziomu stóp procentowych i główna stopa pozostała na poziomie 0,5 proc. Zmienił się natomiast rozkład głosów w MPC. W odróżnieniu do poprzednich miesięcy, wszyscy członkowie opowiedzieli się za utrzymaniem stóp procentowych na obecnym poziomie, przy czym w poprzednich okresach jeden z nich stale opowiadał się za podwyżką. Zrewidowane w dół zostały prognozy dotyczące PKB. Odpowiednio z 2,5 proc. do 2,2 proc. na 2016 rok oraz z 2,6 proc. do 2,3 proc. na 2017 rok.
Jutro czeka nas emocjonujący dzień, a to za sprawą odczytu danych z amerykańskiego rynku pracy (godzina 14:30).