Dziś mamy koniec miesiąca i spotkanie OPEC. Pierwsze bywa powodem dziwnego zachowania rynku walutowego, drugie jest bombą dla rynku ropy naftowej. Na razie dominuje atmosfera wyczekiwania, ale z nutą nerwowości. W tle PKB z Polski, inflacja z Polski i Eurolandu, raport ADP i PCE Core z USA.
Inwestor, który lokuje kapitał na zagranicznym rynku akcji, martwi się o ryzyko walutowe i zwykle zabezpiecza się przed wahaniami kursu. Jeśli w ciągu miesiąca dany rynek urósł, zwiększyła się wartość portfela, ale podstawa zabezpieczenia kursowego pozostała taka sama. Robiąc podsumowanie miesiąca, inwestor musi „dobezpieczyć się”, wywierając presję na walutę rynku, na którym inwestuje. W listopadzie Dow Jones i Nikkei zyskały ponad 5 proc., co oznacza presję na osłabienie USD i JPY. W ostatnich dniach USD/JPY dalej napiera na 113 i wyżej, ale na pozostałych crossach w G10 dolar radzi sobie gorzej, pomimo dobrych danych z gospodarki USA. Wczoraj rewizja PKB za III kw. pokazała silną korektę w górę konsumpcji prywatnej (z 2,1 proc. do 2,8 proc.), a indeks zaufania konsumentów zanotował najwyższy odczyt od 2007 r. Dane niewiele przełożą się na szanse podwyżki Fed na najbliższym posiedzeniu w grudniu (wycena rynkowa sięga 100 proc.), ale sugerują pozytywne perspektywy dla ożywienia w krótkim terminie. Warto o tym pamiętać, kiedy od jutra uwaga rynków przeskoczy na ISM i raport z rynku pracy. Dziś jednak przetasowania w portfelach inwestycyjnych na koniec miesiąca mogą komplikować życie dla dolara.
Posiedzenie OPEC startuje o 10:00, a konferencja prasowa zaplanowana jest na 16:00. W międzyczasie oczywiście oznacza to mnóstwo czasu na pojawianie się przecieków z rozmów, które mogą wywoływać burzę na rynku ropy naftowej. W inwestorach tli się nadzieja, że zgodnie z wrześniowymi postanowieniami OPEC porozumienie o ograniczeniu wydobycia zostanie osiągnięte, ale sprzeczne sygnały ze strony członków kartelu podtrzymują wysoki poziom niepewności. Głównymi aktorami farsy (tak to trzeba nazwać) są Arabia Saudyjska, Iran i Irak, gdzie każdy chce jak najskromniej (lub wcale) zmniejszyć swoje wydobycie, ale jednak liczy na jak najsilniejszy wzrost cen. Naszym zdaniem kartel jest w stanie wypracować jakąś formę porozumienia, choć diabeł będzie tkwił w szczegółach i prędko mogą pojawić się wątpliwości, czy członkowie OPEC w ogóle będą zainteresowani przestrzegać nałożonych limitów. Przy scenariuszu znacznego cięcia wydobycia WTI może uderzyć i przebić poziom 50 USD/b, ale może być ciężko z utrzymaniem się tam na dłużej.
Kalendarz w środę kipi od wydarzeń, choć mogą one zostać zepchnięte na drugi plan. Po wczorajszych słabych danych z Niemiec, dziejmy wstępny odczyt inflacji CPI z Eurolandu jest obarczony negatywnym ryzykiem. Brak presji cenowej jest palącym problemem dla ECB wymuszającym działanie na najbliższym posiedzeniu 8 grudnia, choć EUR może być teraz bardziej skupione na włoskim referendum.
Z Polski otrzymamy rewizję danych o PKB za III kw. i listopadową inflację. Rozbicie struktury wzrostu PKB w III kw. powinno wskazać na spadek po stronie inwestycji (głównie publicznych) jako głównego sprawce rozczarowującej dynamiki. Wstępny szacunek CPI powinien pokazać pierwszy od czerwca 2014 r. nieujemny odczyt w oparciu o wygasanie wysokie bazy odniesienia dla cen energii. Przy presji silnego dolara i negatywnym oddziaływaniu na rynki wschodzące EUR/PLN zdaje się zamknięty w przedziale 4,40-4,45.
Z USA mamy raport ADP, indeks cenowy PCE Core oraz Chicago PMI. Główna uwaga na PCE Core, który na 1,8 proc. r/r byłby na najwyższym poziomie od lipca 2014 r. Dobra wiadomość dla jastrzębi z Fed.