W bieżącym tygodniu uwaga rynków skupi się na posiedzenia Banku Kanady, raporcie nt. stanu amerykańskiej gospodarki a także posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego i konferencji prasowej Mario Draghi’ego. Przez kolejne kilka najbliższych dni poznamy szereg istotnych danych, co pozwoli na dalsze analizowanie kondycji koniunktury światowej. Podczas poniedziałkowej sesji poznamy w szczególności dane o produkcji przemysłowej w USA we wrześniu, gdzie analitycy oczekują, iż po spadku w sierpniu o 0,4% m/m produkcja wzrośnie o 0,1% w ujęciu miesięcznym. We wrześniu indeksu ISM dla przemysłu odbił, więc to stwarza podstawy by sądzić, że także wrześniowy odczyt produkcji będzie lepszy. Ponadto zostanie opublikowany październikowy odczyt indeksu NY Empire State a wieczorem będzie przemawiał Stanley Fischer z Fed. Z Wielkiej Brytanii uwagę przykuje indeks wskaźników wyprzedzających a także przemówienia członka MPC Broadbent’a. Z kolei dzisiejsze dane o inflacji CPI ze strefy euro były zgodne z oczekiwaniami. Inflacja bazowa CPI ustabilizowała się we wrześniu na poziomie 0,8% r/r.
Piątek przyniósł kontynuację wzrostów na indeksie dolarowym i umocnienie waluty amerykańskiej względem euro, pomimo nieco słabszych danych z gospodarki amerykańskiej. Sprzedaż detaliczna wzrosła we wrześniu o 0,6% miesiąc do miesiąca zgodnie z oczekiwaniami, podobnie jak i inflacja PPI w skali roku. Rozczarował natomiast wstępny odczyt indeksu nastrojów amerykańskich konsumentów, który w październiku zgodnie z pierwszym wskazaniem nieoczekiwanie spadł poniżej bariery 90 pkt. i ostatecznie uplasował się na poziomie 87,9 pkt. Wsparciem dla dolara okazały się natomiast słowa Rosengren’a, który stwierdził, że Fed może być zmuszony szybciej podnosić stopy procentowe niż to zakłada w swoich projekcjach. Szef oddziału Fed w Bostonie już na wrześniowym posiedzeniu FOMC głosował za podwyżką stóp procentowych, natomiast teraz uważa, że rynek całkiem dobrze wycenia możliwość wzrostu kosztu pieniądza w grudniu. Szefowa Fedu przedstawiła natomiast już bardziej gołębie stanowisko z którego wynikało, że Fed nie musi spieszyć się z dalsza normalizacją polityki pieniężnej. Nie przeszkadzało to w kontynuacji spadków na eurodolarze. Główna para walutowa handlowana jest poniżej obecnie poziomu 1,1000.
Ten tydzień obfituje w wiele kluczowych publikacji z Polski. We wtorek poznamy dane o zatrudnieniu i płacach w sektorze przedsiębiorstw. W środę zostanie opublikowana produkcja przemysłowa i sprzedaż detaliczna oraz inflacja PPI. W czwartek natomiast uwaga będzie skupiać się na notatkach z posiedzenia RPP, gdzie rynek będzie głównie zainteresowany ocena sytuacji gospodarczej przez członków Rady.
Eurodolar dotarł dziś w okolice silnej strefy wsparcia wyznaczone przez minima lokalne z czerwca i lipca tego roku w rejonie 1,0951-1,0970. Jak na razie poziom ten został wybroniony i przyczynił się do korekcyjnego odbicia całości spadków realizowanych od 18.VIII. Ruch ten z technicznego punktu widzenia może być kontynuowany w okolice oporu w rejonie 1,1045/57 w postaci dołka z 5.VIII. i 23,6% zniesienia Fibo całości fali spadkowe z poziomu 1,1365. Wcześniej jednak notowania musiałby powrócić powyżej poziomu 1,1000.
Złoty pozostaje słabszy względem euro w dniu dzisiejszym. Para przełamała geometryczny poziom w postaci 38,2% zniesienia Fibo całości fali spadkowej z poziomu 4,3922 oraz opór w postaci maksimum lokalnego z 30.IX. na poziomie 4,3183. Technicznie para otworzyła sobie drogę do testowania dolnego ograniczenia chmury ichimoku, które wypada pomiędzy 100- i 200-okresową średnią EMA, czyli w rejonie 4,3209/52. Silna strefa wsparcia znajduje się w okolicy 4,2530/90.