Rafał Zaorski przeskakuje z shorta na longa
Jeszcze w lutym Zaorski grał na spadki, gdy większość rynku świętowała historyczne wzrosty Wall Street.

Jego decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę – 7 marca zamknął swoje shorty w okolicach 20 000 punktów, zgarniając pokaźne zyski.
Jednak największym zaskoczeniem było to, co zrobił chwilę później. Po zamknięciu shortów momentalnie odwrócił pozycje i wszedł na długo na poziomie 19813. Problem w tym, że rynek nie zareagował tak, jak się spodziewał. W miniony poniedziałek Nasdaq spadł o kolejne 3,5 procent, a lokalne dno uformowało się na poziomie zaledwie 19100 punktów (ponad 700 pkt straty).
Nie wiadomo, czy spekulant nadal trzyma te pozycje, ale jedno jest pewne – wciąż wierzy w odbicie.
Nowy zakład – spekulant stawia na wzrosty
14 marca Zaorski ponownie zabrał głos, przewidując, że Nasdaq odbije i zamknie dzień powyżej 20000 punktów, a może i znacznie wyżej.
Gdy publikował swój komentarz, indeks znajdował się na poziomie 19400.

To odważna prognoza, bo Nasdaq od tygodni jest pod presją, a rynkowe nastroje są dalekie od euforii. Zaorski nie raz udowodnił, że potrafi wyczuć zwroty trendów. Niewątpliwie próba łapania rynkowego dna/szczytu to ryzykowna strategia, choć jego wcześniejsze shorty były jednym z najlepszych zagrań tego roku. Jeśli tym razem rynek rzeczywiście odbije, może to być kolejny spektakularny sukces.