- Notowania Bitcoina poruszają się w ramach dynamicznej korekty spadkowej
- Administracja Trumpa potwierdza intencje stworzenia rezerwy walutowej w najstarszej walucie cyfrowej
- Globalna niepewność nie sprzyja stronie popytowej
ProPicks AI identyfikuje niedowartościowane akcje, zanim staną się zbyt drogie. Zamiast polegać wyłącznie na modelach dynamiki, nasze podejście integruje dziesięciolecia dokładnych danych rynkowych i technicznych. Algorytm łączy wiele zestawów danych, aby pomóc naszym użytkownikom premium w podejmowaniu decyzji rynkowych. Wszystko już za 1 złotówkę dziennie! Skorzystaj z tego linku.
Wahania Bitcoina mogą robić wrażenie szczególnie w ujęciu procentowym (szczególnie w porównaniu do rynku walutowego czy akcji), gdzie aktualne spadki sięgają w szczycie już 30%. Tak szeroko zakrojony ruch w kierunku południowym nie musi jednak oznaczać odwrócenia długoterminowego trendu wzrostowego już w tym momencie, gdyż kluczowe poziomy techniczne nie zostały jeszcze przełamane. Presja podażowa może zostać utrzymana przede wszystkim ze względu na rosnące ryzyko recesji w amerykańskiej gospodarce i jak ograniczone wsparcie nowej ekipy rządzącej dla rynku walut cyfrowych przynajmniej w porównaniu do zapowiedzi z kampanii wyborczej. Długoterminowo jednak obecna przecena w dalszym ciągu może być ciekawą opcją do próby podłączenia się do trendu po lepszych cenach.
Co dalej ze strategiczną rezerwą Bitcoinów?
Podczas kampanii wyborczej z obydwu stron nie brakowało odniesień do rynku kryptowalut, które jednak w większym stopniu akcentowane były przez Donalda Trumpa. Jednym ze sztandarowych postulatów jest utworzenie strategicznej rezerwy walutowej we wspomnianej walucie cyfrowej, co rozpaliło wyobraźnie inwestorów liczących na kolejny solidny fundament dla długoterminowej hossy. W zeszłym tygodniu w Białym Domu odbył się kongres kryptowalutowy, gdzie faktycznie potwierdzone zostały plany utworzenia takowej rezerwy w wysokości początkowej 200 000 USD. Na pierwszy rzut oka taka informacja powinna być przyjęta pozytywnie jednak w szczegółach nie prezentuje się to już tak hurraoptymistycznie. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na to, iż deklaracje związane z utworzeniem rezerwy odnoszą się do monet, które zostały zarekwirowane jako element procederu przestępczego, a nie nowo zakupione środki. To oznacza, że nie będziemy świadkami generowania nowego popytu przynajmniej według projektu zaproponowanego w obecnej formie. W długim terminie jednak taki ruch może pozytywnie procentować, gdyż rząd amerykański trzymając te środki będzie zainteresowany, aby nie straciły znacząco na wartości.
Widmo recesji ciąży na rynku walut cyfrowych
Zarówno Bitcoin jak i cały segment walut cyfrowych pomimo pierwotnego deflacyjnego i defensywnego charakteru w obliczu widma recesji i globalnej niepewności porusza się ramie w ramie z rynkiem akcji z tym, że skala procentowa w tym przypadku jest większa. To sprawia, że inwestorzy w najbliższych tygodniach oraz miesiącach powinni być dużo bardziej wrażliwi na wszelkie dane odnoszące się do kondycji amerykańskiej gospodarki. Jeżeli prezentowane liczby szczególnie w zakresie PKB będą wskazywać na coraz większe szanse realizacji takiego scenariusza, wówczas kierunku południowy może zostać rozszerzony.
Kluczowe wsparcie dalej przed Bitcoinem
Notowania Bitcoina rozwinęły ruch korekcyjny, który utworzył lokalne maksima niewiele poniżej bariery 80 tys. dolarów. Z technicznego punktu widzenia kluczowe wsparcie wypada w rejonie 75 tys. dolarów za monetę i którego przełamanie byłoby ważnym sygnałem słabości strony popytowej. To oznacza, że obecne spadki, pomimo że imponujące pod względem procentowym tak w dalszym patrząc na szerszy obraz można traktować jeszcze jako korektę.
Rysunek 1. Analiza techniczna Bitcoin
W przypadku ewentualnego przełamania 75 tys. dolarów kolejnym celem będzie wsparcie wypadające już poniżej 50 tys. dolarów, co jednak wydaje się aktualnie scenariuszem skrajnie pesymistycznym. Wyjście powyżej lokalny opór 94 tys. dolarów może być sygnałem powrotu do trendu wzrostowego.