W trakcie wtorkowej sesji mieliśmy pokaz siły i potencjału wzrostowego pary euro-dolar, która mimo spadków na europejskich parkietach zwyżkowała. Z kolei złoty podążał za nastrojami światowymi, więc obserwowaliśmy spadek notowań tej waluty.
Do przeceny złotego przyczyniła się również wypowiedź Prezesa Narodowego Banku Polskiego, który potwierdził we wtorek, że nastawienie Rady zmieniło się w porównaniu do tego, jakie było kilka miesięcy temu i obecnie raczej należy myśleć o obniżkach stóp procentowych niż podwyżkach. Jakkolwiek zaznaczył, że na wrześniowym posiedzeniu Rady nie należy oczekiwać w tej sprawie żadnej niespodzianki, to taka zmiana retoryki ze strony przewodniczącego może być odbierana, jako duży krok w kierunku luzowania polityki pieniężnej.
Mario Draghi zbyt zajęty „innymi sprawami”
Innym ważnym wydarzeniem, aczkolwiek niemającym już bezpośredniego wpływu na zachowanie rodzimego rynku walutowego była informacja, że prezes Europejskiego Banku Centralnego nie weźmie udziału w spotkaniu bankierów w Jackson Hole. To oznacza, że okres niepewności, ale też i nadziei odnośnie przyszłych decyzji ECB, przeciągnie się aż do wrześniowego posiedzenia banku centralnego na 6 września.
Hiszpania prosi o koło ratunkowe
Z Hiszpanii napłynęła informacja, że władze Katalonii oficjalnie złożyły wniosek o pomoc finansową w kwocie ok. 5 mld euro, a drugie przybliżenie hiszpańskiej dynamiki PKB w II kwartale ukazało jej ujemną wartość na poziomie -1,3 proc. r/r (-1 proc. r/r poprzednio).
Zaufanie konsumentów najniższe od listopada 2011
Dane o mieszanej wymowie napłynęły zza oceanu. Indeks cen nieruchomości S&P/Case-Shiller po raz pierwszy od września 2010 r. wykazał dodatnią roczna dynamikę na poziomie 0,5 proc. r/r (w układzie dla 20 metropolii). Odczyt ten dopełnia optymistyczny obraz sierpniowych danych z amerykańskiego rynku nieruchomości. Jednakże, dość niespodziewanie spadł indeks zaufania konsumentów Conference Board do poziomu 60,6 pkt (65,9 pkt prog, 65,4 pkt poprzednio), lecz właściwie brak reakcji na ten odczyt dowodzi, iż inwestorzy myślą głównie o sympozjum w Jackson Hole i dane makroekonomiczne w tym tygodniu zeszły na drugi plan.
Powrót Brytyjczyków do handlu wyraźnie ożywił handel na głównych parach walutowych we wtorkowej sesji. W przypadku EUR/USD obserwowaliśmy mocne umocnienie wspólnej waluty. Tym samym kurs podszedł w rejon ważnej strefy oporu w rejonie 1,26. Im bliżej kurs będzie znajdował się w pobliżu tego poziomu, tym presja kupujących powinna słabnąć. Ważna bariera z pewnością ostudzi zapał byków do ustalania nowych maksimów. W rezultacie, wraz z upływem czasu wzrasta prawdopodobieństwo pojawienia się korekty spadkowej wywołanej realizacją zysków. Niemniej o odwrocie obowiązującej tendencji wzrostowej, póki, co nie ma mowy, bowiem wciąż znajdujemy się w trendzie wzrostowym. Reasumując, pojawienie się nowych maksimów na rynku jest nadal realne, ale nie oczekiwałbym silnego impulsu wzrostowego.
Wzrost apetytu na ryzyko widoczny był również na rynku GBP/USD, gdzie popyt rozdawał karty w ciągu ostatniej sesji. Taki stosunek przewagi kupujących powinien utrzymać się jeszcze w najbliższych godzinach handlu. Obecnie nie ma żadnych przeszkód, aby zapoczątkowana fala wzrostowa nie uległa wydłużeniu. Obecnie celem byków jest poziom 1,59 – jest to rejon ubiegłotygodniowego maksimum. Linia wsparcia usytuowana jest w pobliżu 1,57.
Tymczasem na rynku USD/PLN obserwujemy kilkusesyjną konsolidację w wąskim przedziale wahań 3,2450-3,2830. Kurs próbował w ostatnich dniach wyjść w tego bocznego kanału wahań, ale próba wyjścia góra zakończyła się niepowodzeniem. Tym samym pozostaje jedynie czekać na dalszy rozwój wydarzeń na rynku. Warto obserwować opór 3,2830. Jeśli przełamanie ten poziom to kolejna fala osłabienia złotego do 3,3130 będzie bardzo prawdopodobna.
Natomiast silne osłabienie krajowej waluty wystąpiło na rynku EUR/PLN. W ciągu ostatniej sesji pojawiła się silna presja sprzedających złotego, co wywindował kurs pary walutowej w rejon 4,1150. Tendencja osłabienia złotego powinna być kontynuowana w najbliższym czasie. Obecnie celem byków jest 4,14.
Obecność ważnej bariery podażowej na rynku USD/CHF sprowokowała podaż do silnej reakcji. Niedźwiedzie pociągnęły kurs pary walutowej w rejon 0,9550. Tym samym testujemy teraz ważne wsparcie 0,9550. Ten poziom powinien zahamować presję wyprzedaży. W przypadku, gdy kurs zanurkuje poniżej 0,9550, można spodziewać się kontynuacji spadku kursu do 0,9450.
Krzysztof Wańczyk