Wtorkowy handel przynosi korektę w notowaniach amerykańskiej waluty, której indeks notowany przez serwis Bloomberg traci dziś -0,4%.
Korzystają na tym najwięcej waluty z Antypodów, czyli dolar nowozelandzki oraz australijski. Pierwszy z nich umacnia się względem USD o +1,4%, a drugi o +1,2%. Nowozelandzką walutę dodatkowo wpiera pozytywny wynik aukcji produktów mlecznych. Cały indeks Global Diary Trade wzrósł dziś o 3,6% i był to pierwszy wzrost od drugiej połowy października. Najwięcej w całym indeksie zwyżkowały ceny mleka w proszku, bo aż o 5,3%.
Po osiągnięciu 7-miesięcznych minimów na parze EURUSD podczas wczorajszej sesji dziś notowania zawracają, a euro umacnia się o +0,5%. Mówi się o tym, że podwyżka stóp procentowych w grudniu jest już w cenach, a prawdopodobieństwo jej wystąpienia na podstawie FED Funds Futures wynosi aktualnie 74%. Oddech łapie także złoty, a para USDPLN zniżkuje do poziomu 4,02. Nasza waluta umacnia się również względem franka o +0,43% do 3,91 oraz względem funta do 6,06. Złoty nieznacznie traci względem euro o -0,14%, a kurs znajduje się na poziomie 4,27.
Patrząc na rynek kontraktów FRA dla EUR widzimy coraz większe dyskonto dalszego luzowania polityki monetarnej przez Europejski Bank Centralny. Również takie same wnioski można wyciągnąć przez obserwację krótkoterminowych rentowności obligacji Niemiec, które spadają do najniższego poziomu w historii. Obecnie oprocentowanie niemieckich 2-latek wynosi -0,428%. Tym samym większość działań EBC, jak np. cięcie stopy depozytowej o -0,1%, czy rozszerzenie QE o 10 mld miesięcznie może być – zdaniem komentatorów – już w cenach.
Z opublikowanych dziś danych makroekonomicznych warto wspomnieć odczyt indeksu ISM dla przemysłu w USA, który spadł do najniższego poziomu od lipca 2009 roku, osiągając wartość 48,6 pkt. (konsensus zakładał publikację równą 50,5 pkt.). W jego strukturze najniższą wartość zanotował subindeks dotyczący cen (35,5 pkt.). Z kolei subindeks dotyczący zatrudnienia wyniósł 51,3 pkt. Warto zwrócić uwagę na sezonowość tego indeksu i na to, że w listopadzie w ostatnich 10 latach spadał aż 8 razy.
Z najciekawszym danych, które dopiero poznamy, warto zwrócić uwagę na PKB Australii, inflację HICP ze strefy euro, raport ADP z USA wraz z wystąpieniem Janet Yellen oraz decyzję Banku Kanady w sprawie stóp procentowych.
Daniel Kostecki