W tym tygodniu na pierwszy pan wysuwa się posiedzenie BoE
Fed podtrzymał zamiar stopniowej normalizacji stóp procentowych
Złoty silnie stracił na wartości w Majówkę.
Inwestorzy wracają stopniowo do handlu po Majówce. Dzisiejsza sesja będzie jednak przebiegała bez udziału Wielkiej Brytanii ze względu na Majowe Święto Bankowe. Dopiero w kolejnych dniach poznamy ważniejsze publikacje, w związku z czym początek tygodnia może charakteryzować się stabilizacją notowań. Na pierwszy plan wysuwa się posiedzenie Banku Anglii, gdzie jeszcze do niedawna podwyżka stóp procentowych o 25pb w maju wydawała się pewną opcją. Zmiana retoryki Marka Carney’a i sugestia, że do wzrostu kosztu pieniądza może dojść także w innych miesiącach oraz pogorszenie perspektyw gospodarczych zniwelowały jednakże oczekiwania, że dalsza normalizacja polityki pieniężnej nastąpi już w ten czwartek. O stopach procentowych będzie decydował także RBNZ, jednakże w tym przypadku konsensus rynkowy zakłada utrzymanie głównej stopy procentowej na poziomie 1,75%. Bieżący tydzień będzie obfitował także w publikacje z chińskiej gospodarki. Z USA przede wszystkim uwagę będą przyciągały dane o inflacji oraz wstępny odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan, które powinny dobrze wpisywać się w obecną politykę Fed.
Piątkowy raport z amerykańskiego rynku pracy daje zielone światło w kwestii kontynuacji podwyżek stóp procentowych przez FOMC w tym roku. Stopa bezrobocia spadła do poziomu 3,9% z 4,1% w skali roku, poniżej konsensusu rynkowego. Zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrosło nieco mniej niż oczekiwano, bo o 164 tys. etatów w kwietniu, natomiast dane za marzec zostały zrewidowane w górę o 32 tys. Dynamika przeciętnych godzinowych zarobków na poziomie 2,6% r/r wskazuje na umiarkowaną presję płacową. Powyższe dane pozwalają realizować scenariusz zakładający stopniową normalizację polityki monetarnej przez Rezerwę Federalną. Pomimo, że w maju Fed nie zdecydował się na podwyżkę stóp procentowych, to jednak podtrzymał w komunikacie taki zamiar. Najbardziej prawdopodobnym terminem ponownego wzrostu kosztu pieniądza w USA pozostaje czerwiec. Zeszły tydzień przyniósł silne wzrosty na indeksie dolara, którego kurs aktualnie oscyluje w rejonie 92,50 pkt.
Presja na złotego utrzymywała się w zeszłym tygodniu, czemu również nie sprzyjała niższa płynność na naszej krajowej walucie. Na EUR/PLN notowaniom udało się przetestować okolice 4,2900, natomiast USD/PLN wzrósł w rejon 3,5785. Silna aprecjacja waluty amerykańskiej przyczyniła się do większej zmienności walut w naszym regionie. Złotemu specjalnie nie pomógł mocniejszy niż oczekiwano odczyt indeksu PMI w Polsce oraz inflacji bazowej za kwiecień, który wskazywał na przyśpieszenie wskaźnika do 1,6% z 1,3% w marcu.
Po wyłamaniu się dołem z szerszego zakresu wahań 1,2150-1,2550 notowania EUR/USD kontynuują spadki. W zeszłym tygodniu parze udało się przełamać wsparcie w rejonie 1,2050 i zejść poniżej 200-okresowej średniej EMA w skali dziennej, co w dalszym ciągu sprzyja stronie podażowej na tej parze. Aktualnie notowania oscylują w rejonie 1,1930 i 61,8% zniesienia Fibo całości impulsu wzrostowego z poziomu 1,1553. Zejście poniżej ostatniego minimum i okrągłego poziomu 1,1900 powinno przyczynić się do pogłębienia spadków. Opór w postaci 200-okresowej średniej EMA znajduje się w okolicy 1,2040, natomiast kolejnym silnym wsparciem pozostaje rejon 1,1730.
EUR/PLN
Ostatnia wyprzedaż złotego doprowadziła notowania EUR/PLN w okolice nieco powyżej 4,2900 i 78,6% zniesienia Fibo całości impulsu spadkowego z poziomu 4,3316. W piątek parze udało się odrobić cześć strat, jednakże dziś znów złoty pozostaje nieco słabszy względem euro. Notowania utrzymują się powyżej wsparcia na poziomie 4,2400, a techniczny obraz rynku przedstawia ograniczony potencjał do umocnienia złotego, gdyż kurs znajduje się powyżej górnego ograniczenia chmury oraz linii kijun i tenkan.