Dzisiaj przed otwarcie rynków w Europei poznaliśmy dane z Chin i Japonii. Sankcje USA spotykają się z odpowiedzią strony rosyjskiej. Ropa wciąż w górę.
Dane z Azji
W nocy poznaliśmy odczyt wzrostu produkcji przemysłowej z Japonii. Rośnie ona o 1,6% co jest wynikiem niemal zgodnym z oczekiwaniami. Analitycy spodziewali się co prawda wyniku na poziomie 1,7%. Biorąc jednak pod uwagę wzrosty na jenie po publikacji wielu inwestorów uznało to za dobre dane. Chińskie indeksy koniunktury wypadły nieznacznie poniżej oczekiwań. Nie miały jednak wpływu na rynki. Przy wiarygodności tych danych, prawdopodobnie zostały uznane za równe oczekiwaniom.
Napięcia dyplomatyczne Rosja-USA
Jeżeli zastanawialiśmy się co musi się podziać by obecny marsz franka w dół się zatrzymał to mamy odpowiedź. Po ostatnim jednomyślnym zwiększeniu przez USA sankcji dla Rosji zapowiada się na gigantyczną redukcję korpusu dyplomatycznego USA w Rosji. Najprawdopodobniej Rosjanie proszą o zredukowanie liczby dyplomatów i pracowników USA do poziomu, który sami utrzymują w USA. To oznacza odwołanie ponad połowy personelu. Reakcja walut była szybka. Rubel pomimo wzrostów na ropie naftowej osłabił się. Widać również wstrzymanie trendu osłabiania franka. Dzisiejszy dzień pokaże nam jak inwestorzy widzą perspektywy możliwej eskalacji tematu. Gdyby strach wrócił na rynki powinniśmy szybko zobaczyć drożejącego franka.
Ropa dalej w górę
Inwestorzy cały czas czekają na przyszłotygodniowe spotkanie OPEC. Powodem jest oczywiście redukcja wydobycia, a konkretniej fakt, że nie wszystkie państwa respektują to ograniczenie. Redukcja wydobycia miał się skończyć w czerwcu ale została przedłużona o 9 miesięcy. Impulsem podnoszącym ceny ropy są też plotki o możliwych sankcjach ze strony USA dla Wenezueli w związku z wydarzeniami mającymi tam miejsce.
Dzisiaj w kalendarzu makroekonomicznym warto zwrócić uwagę na:
14:00 - Niemcy - inflacja konsumencka,
15:45 - USA - indeks Chicago PMI.