Światowe rynki akcji, dolar amerykański i ceny większości surowców znowu dziś świecą na czerwono, ponieważ rosną obawy inwestorów o spowolnienie globalnej gospodarki, podczas gdy Fed, jakby na przekór słabnącym wskaźnikom ekonomicznym, ma zamiar jutro podnieść po raz czwarty z rzędu amerykańskie stopy procentowe.
Według najświeższego badania przeprowadzonego przez Bank of America Merrill Lynch zaufanie inwestorów uległo dalszemu pogorszeniu a liczba zarządzających funduszami, którzy spodziewają się, że światowy wzrost osłabnie w ciągu najbliższych 12 miesięcy, jest najwyższa od dekady.
Pomimo, iż kontrakty na amerykańskie indeksy wskazują na pozytywne otwarcie rynku to ogólny trend spadkowy pozostaje nienaruszony, po tym indeks S&P 500 zaliczył wczoraj wieczorem najniższy w tym roku poziom 2530 punktów a indeks spółek technologicznych NASDAQ najniższy od lutego poziom 6710 punktów. Ten pierwszy indeks, będący najlepszym odzwierciedleniem szerokiego rynku amerykańskich akcji traci od początku grudnia prawie 8 procent celując w najgorszy miesiąc od 2010 roku.
Grudzień kojarzy się nam z rajdem Św. Mikołaja kiedy to rynki akcji rosną, zazwyczaj pod przewodnictwem ruszających na zakupy inwestorów instytucjonalnych i zarządzających funduszami z Wall Street, chcących wyśrubować roczne wyniki. A w tym roku mamy rajd, ale w dół. Co gorsza jeśli spadki utrzymają się do końca roku, będziemy świadkami najgorszego grudnia dla amerykańskich rynków akcji od 1931 roku, czyli od czasów największego kryzysu gospodarczego w historii kapitalizmu. A stąd już bliska droga do przywitania bessy na Wall Street w przyszłym roku.
Dodatkowo ten rok był również wyjątkowo trudny dla inwestorów i zarządzających funduszami pod tym względem, że ze świecą w ręku można szukać jakiejkolwiek klasy aktywów na której można było zarobić. Nawet podczas globalnego kryzysu finansowego w 2008 roku dało się przynajmniej zarobić na tzw. ,,bezpiecznych przystaniach” czyli amerykańskich obligacjach skarbowych oraz złocie. A w tym roku te bezpieczne przystanie też są na minusie. Dlatego też nie dziwi ostra krytyka restrykcyjnej polityki Fed-u widoczna w ostatnich Tweetach prezydenta Donalda Trumpa, gdyż ewentualna zapowiedź jej stanowczego złagodzenia w przyszłym roku mogłaby przynieść zbawienne dla inwestorów odbicie na mocno wyprzedanych rynkach akcyjnych, oddalając widmo bessy w przyszłym roku. A nam pozostaje trzymać kciuki za rozsądne decyzje członków FOMC na kończącym się jutro wieczorem, kluczowym dla przyszłości rynków finansowych posiedzeniu.