W tym tygodniu jednym z kluczowych wydarzeń na rynkach finansowych było półroczne sprawozdanie przed Kongresem z polityki monetarnej składane przez Prezesa Rezerwy Federalnej Jerome Powella. W ramach wystąpienia kolejny raz mogliśmy usłyszeć jastrzębie sygnały, które wskazują na to, że restrykcyjna polityka monetarna będzie utrzymywana przez co najmniej kolejne miesiące. Silnym impulsem spadkowym dla amerykańskich indeksów było stwierdzenie, że możliwe będzie szybsze tempo podwyżek stóp procentowych, które mogą dobić nawet do 6%. Będzie to oznaczać wyraźne przebicie poziomów z ostatniego większego cyklu z 2007 roku, kiedy szczyt ustanowiony został na 5,25%. Rynek już reaguje na te doniesienia i obecnie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest podwyżka o 50 pb. na najbliższym posiedzeniu w tym miesiącu.
Rysunek 1. Prawdopodobieństwo poziomu stóp procentowych w marcu, źródło: www.cmegroup.com
To jednak nie koniec emocji w tym tygodniu, gdyz już jutro opublikowany zostanie kolejny raport z amerykańskiego rynku pracy.
Czy payrollsy ponownie zaskoczą?
Rynek pracy w USA w obliczu znaczącego spadku dynamiki wzrostu gospodarczego oraz coraz wyższych poziomów stóp procentowych znajduje się w zaskakująco dobrej kondycji. Potwierdziły to ostatnie odczyty za styczeń, które zdecydowanie przebiły prognozy i dały kolejne argumenty dla Rezerwy Federalnej do kontynuowania zacieśniania polityki monetarnej. Według opublikowanych prognoz stopa bezrobocia powinna pozostać bez zmian na poziomie 3,4%, co i tak będzie pozytywnym sygnałem, bo obecne poziomy są docelowymi z punktu widzenia polityki FED. Przyzwoicie kształtuje się predykcja odnośnie zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym, które powinno utrzymać się powyżej 200 tys.
Rysunek 2. Prognozy odczytów z amerykańskiego rynku pracy
Nawet jeżeli wyniki nie przebiją znacząco prognoz będzie można traktować ten sygnał jako pozytywny, gdyż rynek pracy biorąc pod uwagę w jakim momencie cyklu koniunkturalnego się znajdujemy mógłby wyglądać o wiele gorzej. Pierwsze dane z rynku pracy poznaliśmy już wczoraj na podstawie odczytów agencji APD, które z wynikiem ponad 200 tys. nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym okazały się lepsze od prognoz.
3900 punktów do obserwacji na SP500
Notowania jednego z najważniejszych amerykańskich indeksów giełdowych SP500 pomimo dosyć silnych wahań, od kilku miesięcy nie jest w stanie obrać konkretnego kierunku. Z perspektywy krótkoterminowej kluczowym obszarem staje się lokalny poziom wsparcia zlokalizowany w rejonie cenowym 3900 pkt.
Rysunek 3. Analiza techniczna SP500
W wyniku słów Prezesa FED, które padły przed kongresem aktualnie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest kolejny atak na wskazany obszar. W przypadku gdy zobaczymy ponownie silne dane z rynku pracy USA sprzedający powinni kontynuować przecenę z kolejnym celem już w graniach następnego okrągłego poziomu 3800 pkt. Z punktu widzenia kupujących głównym poziomem oporu pozostaje rejon 4200 pkt.
Rynek kontra FED – konfrontacji ciąg dalszy
Trzeba przyznać, że w obliczu ostatnich danych makroekonomicznych, które napływają na rynek oraz jastrzębiej postawy włodarzy Rezerwy Federalnej strona popytowa trzyma się relatywnie mocno na amerykańskich indeksach. Mamy więc do czynienia z sytuacją, w której rynek ignoruje sygnały wysyłane przez FED, o czym świadczy fakt, że obecnie przy prognozie osiągnięcia poziomu stóp procentowych w wysokości 6% SP500 wycenianie jest wyżej niż to miało miejsce przy założeniach w granicach 5%.
Podstawowe pytanie brzmi, czy w tej perspektywie strona popytowa zdoła wybronić się na tyle, że unikniemy pogłębienia obecnych minimów? Trzymając się hasła „nie walcz z FED” wydaje się to mało prawdopodobne. Trzeba również pamiętać, że środowisko wysokich stóp procentowych sprzyja pojawianiu się „czarnych łabędzi” więc z każdą kolejną podwyżką rośnie ryzyko pojawienia się nowego Lehman Brothers.