Cena złota mocno wzrosła na początku tygodnia wybijając się ponad poziom 1650 dolarów za uncję ponieważ ponura perspektywa dalszego rozprzestrzeniania się koronawirusa wspiera apetyt inwestorów na ten ,,bezpieczny” metal. Wzrosty miały miejsce pomimo widocznego w ostatnich dniach umocnienia na giełdach w nadziei, że liczba ofiar śmiertelnych w wyniku pandemii wkrótce osiągnie szczyt.
Dzieje się tak dlatego, ponieważ inwestorzy przy zmniejszonej wolatylności rynków są bardziej odważni, aby kupować metal z tzw. ,,bezpiecznej przystani”, jednocześnie mając na uwadze, że wciąż przed nami są bardzo trudne czasy dla światowej gospodarki, w tym ryzyko pojawienia się problematycznej, silnej presji inflacyjnej w wyniku dodruku pieniądza na zmasowaną skalę. Stąd też biorąc pod uwagę bardzo realny scenariusz nadchodzącego stresu finansowego po wkroczeniu globalnej gospodarki w recesję w II kwartale tego roku, popyt na złoto może więc dalej rosnąc windując ceny na nowe maksima.
Bardzo prawdopodobny scenariusz, że złoto wkrótce zaatakuje szczyty z 8 i 9 marca i przebije poziom 1700 dolarów za uncję pokazuje rynek kontraktów na ten surowiec. Najbardziej aktywne lipcowe kontrakty notowane na amerykańskiej giełdzie towarowej COMEX w poniedziałek przebiły już cenę 1700 dolarów osiągając poziom najwyższy od grudnia 2012 roku. Stąd też przebicie tego psychologicznego poziomu cenowego na rynku spotowym wydaje się być tylko kwestią czasu.
Z technicznego punktu widzenia cena złota po przebiciu poziomu 1635 dolarów próbuje przebić opór przy poziomie 1667 dolarów. Po jego udanym przebiciu, na drodze w stronę silnej strefy oporu w okolicy psychologicznego poziomu 1700 dolarów stanie jeszcze opór w okolicy 1688 dolarów. W przypadku ruchu powrotnego i przebicia poziomu 1635 dolarów dołem kolejne wsparcie znajduje się przy psychologicznym poziomie 1600 dolarów, gdzie również przebiega obecnie 50-okresowa średnia krocząca.