Cena złota zakończyła środową sesję nieco powyżej bariery 1900 dol. za uncję, jednak nie zapewniło to utrzymania tego poziomu w czwartek rano i notowania kruszcu ponownie zanurkowały pod tą psychologiczną granicę.
- Rozwój pandemii koronawirusa jest najważniejszym czynnikiem, który wybił złoto do osiągnięcia nowych rekordowych szczytów zaledwie dwa miesiące temu na 2075 dol.
- Łączna liczba przypadków COVID-19 przekroczyła 38,75 mln
- Indeks dolara od początku tygodnia wzrósł o 0,47%
Złoto walczy z poziomem 1900 dol.
Złoto spot w czwartek rano tanieje o 0,20% do 1897,92 dol. za uncję po tym jak w środę kurs szlachetnego metalu chwilowo podskoczył nawet do 1912,96 dol. To już trzeci tydzień oscylacji ceny złota wokół poziomu 1900 dol.
– W najbliższym czasie złoto będzie poruszać się w przedziale 1880 – 1920 dol. – dodał.
Rynek złota wyczekuje obecnie dwóch kluczowych informacji ze Stanów Zjednoczonych, które zdają się po części sterować zachowanie kursu kruszcu w ostatnich tygodniach: wyników wyborów w USA oraz zatwierdzeniem rządowej pomocy fiskalnej.
– Złoto powinno wrócić do swojego długoterminowego rajdu w okresie po wyborach prezydenckich do końca tego roku. – stwierdził Jeffrey Halley, analityk w OANDA.
Sekretarz Skarbu USA: porozumienie ws. stymulacji fiskalnej trudne do osiągnięcia do wyborów
Zasadniczą kwestią jest, czy pakiet stymulacji fiskalnej dla amerykańskiej gospodarki zostanie zatwierdzony przed czy po wyborach prezydenckich. Jednocześnie, nie jest jeszcze jasne jaka będzie ostateczna kwota tego zastrzyku pieniężnego.
Sekretarz Skarbu Stanów Zjednoczonych Steve Mnuchin stwierdził, że on i Nancy Pelosi, spikerka Izby Reprezentantów z ramienia Demokratów, posiadają znaczne różnice zdań co do tego, jak ma wyglądać ustawa o ratowaniu amerykańskiej gospodarki.
Przedstawiciel rządu Trumpa dodał także, że porozumienie międzypartyjne, które umożliwiłoby przepchnięcie ustawy przez Kongres, będzie ciężkie do osiągnięcia przed wyborami prezydenckimi, które mają odbyć się 3. listopada.
Demokraci chcą, żeby pakiet zapewnił aż 2,2 bln dol. rządowych środków, natomiast Republikanie są nieco oszczędniejsi i proponują obecnie 1,8 bln dol., co i tak jest większą kwotą niż 1,5 bln dol., które preferowali jeszcze kilka dni temu zanim do gry wkroczył Trump ze swoją świtą.