🙌 Tu znajdziesz jedyny skaner akcji, jaki będzie Ci potrzebnyRozpocznij

Wydatki na uzbrojenie polskiego wojska sięgną 137-144 mld zł w tym roku - analiza

Opublikowano 13.09.2022, 10:22
© Reuters.  Wydatki na uzbrojenie polskiego wojska sięgną 137-144 mld zł w tym roku - analiza

Warszawa, 13.09.2022 (ISBnews/ ISBiznes.pl) - Nowe uzbrojenie dla Sił Zbrojnych RP będzie kosztowało tylko w obecnym roku 137-144 mld zł, zaś w 2023 r. będzie to ok. 4,2% PKB, czyli 147 mld zł, wynika z analizy ISBiznes.pl. Wydatki po 2023 r. idą już w setki miliardów złotych. Serwis zwraca jednocześnie uwagę, że niektóre z planowanych zakupów można ocenić jako kontrowersyjne.

"Ten rok można nazwać Rokiem Sił Zbrojnych. Teoretycznie rzecz biorąc fundusze budżetowe i ze źródeł pozabudżetowych, pozyskane w 2022 roku i przewidywane na dalsze lata sprawią, że możliwa będzie całkowita ich modernizacja, a wlekła się ona przez ponad dwie dekady" - czytamy w analizie ISBiznes.pl.

Według serwisu, zakupy dokonane u polskich dostawców mogą budzić tylko aprobatę. W ramach programu "Miecznik" podpisano wstępną umowę na konstrukcję fregat. Podjęto decyzję o zbudowaniu trzech kolejnych niszczycieli min typu Kormoran II uznawanych za najlepszą jednostkę w swojej klasie w całych siłach morskich NATO. W Grupie WB, obecnie jednej z najbardziej zaawansowanych w Europie firm w dziedzinie konstrukcji i produkcji  bezzałogowców i amunicji krążącej, zamówiono systemy Warmate oraz bezzałogowce FlyEye, które świetnie się sprawdziły na Ukrainie, wyliczono w artykule.

Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) podpisało wart 3,5 mld zł kontrakt na dostawę przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych pzpr Piorun, obejmujący dostarczenie 600 mechanizmów startowych i 3500 pocisków, zaś obecnie negocjowany jest aneks, rozszerzający tę umowę. Pioruny uzyskały doskonałą opinię u ukraińskich przeciwlotników, twierdzących że są to „najlepsze lekkie systemy jakich używali".

W trakcie Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach zakupiono 167 Jelczy 662.D43, pojazdów dużej ładowności, z opcją na następnych 800 oraz 382 pojazdów ciężarowych średniej ładowności Jelcz 442.32 z opcją na 750 kolejnych, łącznie za 877 mln zł. Będzie to nieocenione wsparcie dla wojskowej logistyki. Równie ważne jest wsparcie dla wojskowej łączności poprzez zakup 43 aparatowni łączności cyfrowej-transmisyjnej AŁC-T oraz kontrakt na wyposażenie żołnierzy obejmujący ok. 5000 lornetek termowizyjnych NPL-1T i NPL-1M oraz 400 celowników SCT Rubin.

"Istotne są umowy z udziałem partnera zagranicznego, jak kontrakt na lekki niszczyciel pojazdów pancernych Ottokar Brzoza czy Porozumienie o Współpracy (MoU) pomiędzy Saab i Mesko. Dotyczy ono utworzenia w Polsce centrum serwisowego dla podstawowych obecnie w Polsce pocisków przeciwokrętowych RBS15 używanych przez Marynarkę Wojenną. Z Saabem, ogólnie rzecz biorąc, i w innych kwestiach współpraca układa się dobrze. Agencja Uzbrojenia w niedługim czasie podpisze dokument o umowie konsorcjalnej z tym koncernem i polskim partnerem, prawdopodobnie stocznią Remontowa Shipbuilding. Obejmie ona konstrukcję i budowę okrętów rozpoznania radioelektronicznego (projekt Delfin). Okręty te określane jako SPSiSI (Special Purpose Ship for Signal Intelligence), kiedy powstaną, będą najnowszymi jednostkami rozpoznania radioelektronicznego na Bałtyku" - czytamy dalej.

"Jednak nieco inaczej ma się sprawa kiedy przechodzimy do zakupów zagranicznych MON. Tu znaków zapytania pojawia się dużo i powstaje dziwne wrażenie jakby MON doradzał w kwestii tych zakupów zupełnie inny zespół doradców niż ten, który wspomagał zakupy krajowe. Warto więc je prześledzić" - napisano dalej w analizie.

ISBiznes.pl podaje przykład czołgów podstawowych M1A2SEP v.3 (umowa na 250 jednostek) oraz 116 jednostek typu M1A1SA, czyli razem 366 czołgów Abrams najnowszych i starszych wersji.

Wiele w kwestii tej umowy jest jeszcze nieznane, np. jak wygląda umowa serwisowa, gdzie znajdzie się główne Centrum Serwisu i Utrzymania, ale sam zakup jest zrozumiały.

"Ale pojawia się problem amunicji. Do naszych Abramsów kupiliśmy bowiem 13,9 tys. kumulacyjnych pocisków M830A1 HEAT MP-T, 6,9 tys. pocisków programowalnych XM1147 High Explosive oraz kilka tysięcy pocisków podkalibrowych KEW-A1. Problem jest z tymi ostatnimi, bo KEW-A1, to amerykański derywat niemieckiego podkalibrowego DM63 koncernu Rheinmentall, który ma już około 25 lat. KEW-A1 nie jest w stanie spenetrować pancerza nawet T-72B3, a co dopiero mówić o nowszych rosyjskich czołgach. Egipt, inny użytkownik Abramsów, dostał niedawno zgodę na zakup pocisków KEW-A4, „które mają zastąpić starsze wersje pocisków KEW-A1/A2". Zostaliśmy więc de facto z kiepską zdolnością ataku na przeciwnika, mając doskonałe czołgi" - stwierdzono w analizie.

Podstawowym czołgiem Wojsk Lądowych nie będzie jednak Abrams, prawdopodobnie ze względu na koszty utrzymania, ale koreański K2. Umowę dotycząca produkcji, wdrożenia i polonizacji tych czołgów oraz prac przy ich następcy, MON podpisał działając poprzez Agencję Uzbrojenia z koreańskim producentem, firmą Hyundai Rotem.

"W pakiecie koreańskich zakupów MON znalazły się też samoloty FA-50 oraz umowa o ich polonizacji do standardu FA-50PL. Ten 'ubojowiony' wariant szkolnego T-50 konstrukcji koreańsko-amerykańskiej został w Polsce przedstawiony jako 'lekki myśliwiec'. Tymczasem jest to nadal maszyna szkolno-bojowa z możliwościami maszyny bojowej, ale działającej nad frontem o niskiej intensywności operowania artylerii przeciwlotniczej. Jak pokazuje Ukraina, nie byłaby taką wojna na takim teatrze działań wojennych jak polski. Zresztą Rosjanie posiadający w swoich siłach powietrznych WKS, odpowiednik FA-50, jakim jest Jak-130/131, nie używają go nad Ukrainą" - napisał także serwis.

"MON otwarcie mówi także o zakupie '500 wyrzutni rakietowych HiMARS'. Tu problem jest podstawowy – Amerykanie, którzy sami mają tylko 380 tych wyrzutni na stanie we wszystkich rodzajach wojsk łącznie z Marines, po prostu nie zdołają tylu baterii wyprodukować w dającym się przewidzieć czasie (bo nie o same wyrzutnie wtedy chodzi, a o całe baterie z wozami dowodzenia i amunicyjnymi). Stąd zainteresowanie MON koreańskimi 'K-HiMARSami', czyli wyrzutniami rakietowymi MLRS - K239 Chunmoo. Sprzęt ten klasą i parametrami odpowiada HiMARSom, ale problemem jest amunicja. Z wyjątkiem podstawowych rakiet M227 MLRS typu amerykańskiego o zasięgu do 45 km, inne rodzaje amunicji nie są wymienne między HIMARSami a systemami koreańskimi. Zwłaszcza nie można na nich używać amerykańskich kierowanych precyzyjnych rakiet ATACMS o zasięgu do 170-300 km. Oznacza to, że nawet przy uruchomieniu własnej produkcji amunicji rakietowej dla baterii MLRS, sporą jej część musielibyśmy kupować" - podsumowano.

Według ISBiznes.pl, warto było rozważyć poszerzoną współpracę z polskim przemysłem obronnym i opracowanie i przyjęcie na wyposażenie przynajmniej kilku klas sprzętu produkcji krajowej które już były dostępne i gotowe po próbach do produkcji. Zyskaliby na tym wszyscy - MON, zbrojeniówka, a nawet rynek pracy. Obecne zaś transakcje tworzą sporo znaków zapytania, które na razie muszą pozostać bez odpowiedzi.

(ISBnews/ ISBiznes.pl)

Najnowsze komentarze

Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2024 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.