Warszawa, 25.04.2024 (ISBnews) - Relacja kursu walutowego do opłacalności eksportu jest "dużo słabsza, niż się powszechnie uważa", oceniają analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE).
"Czy mocny kurs walutowy jest niekorzystny dla eksporterów? Tak sugeruje najbardziej schematyczne rozumowanie - silniejsza waluta oznacza, że towary z naszego kraju stają się droższe dla zagranicznych konsumentów. W konsekwencji powinni oni rzadziej kupować polskie produkty, a chętniej sięgać po zamienniki z innych państw. W rzeczywistości ta relacja jest dużo słabsza, niż się powszechnie uważa. Verela i Lovo (2016) przeprowadzili badanie dla Polski i wskazali, że:
a. Firmy są jednocześnie importerami komponentów oraz eksporterami produktów.
Część straty na mniej opłacalnym eksporcie automatycznie kompensuje im odpowiednio tańszy import.
b. W branżach o większym zaawansowaniu technologicznym zakłady produkcyjne są połączone w ramach globalnych łańcuchów wartości. Zmiana dostawcy jest bardzo kosztowna albo wręcz niemożliwa.
c. Duże firmy mogą zabezpieczać ryzyko walutowe na rynku finansowym" - czytamy w "Tygodniku PIE".
Analitycy przypomnieli, że złoty osłabił się lekko w poprzednim tygodniu. Według nich, powodem osłabienia były najprawdopodobniej gorsze nastroje na rynkach globalnych - napięcia na Bliskim Wschodzie oraz wyższa inflacja w USA.
"Mimo to polska waluta pozostaje mocna. Nawet po osłabieniu z zeszłego tygodnia PLN jest o 6,3% mocniejszy względem euro niż rok temu. Faktyczną siłę złotego lepiej obrazuje jednak tzw. kurs realny, czyli skorygowany o inflację. BIS wskazuje, że od wybuchu pandemii polska waluta umocniła się w ujęciu realnym o 20,6% i jest obecnie najmocniejsza od 2008 r. Za mocnym złotym przemawiają głównie twarde fundamenty gospodarcze, tj. silny wzrost PKB, napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych oraz odblokowanie środków unijnych w ramach KPO" - czytamy dalej w raporcie.
Na rynku walutowym dziś przed południem za euro płacono 4,32 zł, za dolara - 4,03 zł, a za franka - 4,41 zł.
(ISBnews)