Investing.com - Za każdym razem, gdy robimy zakupy w supermarkecie, zauważamy, że wiele rzeczy, których potrzebujemy do życia, zdrożało. Banki centralne z pewnością próbują kontrolować inflację poprzez podnoszenie stóp procentowych, ale jak dotąd odniosło to jedynie ograniczony skutek;ceny konsumpcyjne nadal rosną 5% w ujęciu rocznym.
Dlatego też Amerykański bank centralny (Fed) ogłosił w środę, a Europejski Bank Centralny (EBC) w czwartek, kolejne podwyżki stóp procentowych.
Prezes Fed - Jerome Powell powiedział, że stopy pozostaną wyższe przez dłuższy czas. Jak dotąd gospodarka prawie nie zareagowała na podwyżki stóp. Co prawda doszło do niewielkiego kryzysu bankowego, a rynek nieruchomości komercyjnych jest na skraju załamania, ale w ujęciu makroekonomicznym nie doszło do oczekiwanego spowolnienia.
Stopa bezrobocia i indeks S&P 500 znajdują się na poziomach podobnych do tych z początku cyklu podwyżek stóp. Warunki finansowania uległy nawet złagodzeniu w stosunku do września 2022 r., a nie zaostrzeniu, jak wyjaśnił Jim Grant w CNBC.
Jednak powoli Fed zaczyna brakować czasu. Wysokie stopy procentowe oznaczają, że płatności odsetkowe od góry amerykańskiego długu rosną z każdym miesiącem. Analityk finansowy Michael Lebowitz wyjaśnił, że koszty odsetek wzrosły już o 328 miliardów dolarów w wyniku podwyżek stóp procentowych Fed. Przewiduje on, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy wzrosną one o kolejne 226 miliardów dolarów, a następnie Stany Zjednoczone będą musiały wykładać 1,15 biliona dolarów samych płatności odsetkowych rocznie z pieniędzy podatników.
Według Lebowitza bank centralny wkrótce nie będzie miał innego wyjścia, jak tylko się poddać. Tak więc "wyższe na dłużej" nagle staje się "niższe na dłużej", niezależnie od sytuacji inflacyjnej.
Rynki akcji już przyjęły to do wiadomości, ale w tym tkwi problem. John Hussman wyjaśnia, że rynki przygotowały piekielnie toksyczny koktajl. Wyceny są na rekordowych poziomach, podczas gdy dane wewnętrzne są mizerne. Podsumowując, stosunek rynkowej stopy zwrotu do ryzyka jest wyjątkowo niekorzystny.
Podczas gdy ceny akcji sprawiają wrażenie, że wszystko jest w porządku, a polowanie na nowe rekordy rozpoczyna się wraz z początkiem obniżki stóp procentowych przez Fed, według Hussmana jest wręcz przeciwnie.
Oczekuje on, że S&P 500 spadnie o 64 procent, ponieważ kryteria wyceny, które stosuje dla rynku akcji, nigdy nie były tak negatywne przed grudniem 2020 roku. Były tylko dwa wyjątki, tj. przed wielkim krachem w 1929 roku i dwa tygodnie w kwietniu 1930 roku.
Hussman nie jest typowym pesymistą; wręcz przeciwnie, jego prognozy są często bardzo trafne. Michael Maharrey przypomina, że w marcu 2000 r. Hussman przewidział niewyobrażalny spadek, bo aż o 83% Nasdaq 100, który został w pełni zrealizowany aż do najniższego punktu w 2002 roku.
W kwietniu 2007 r. Hussman wyjaśnił, że S&P 500 może spaść o 40%, co okazało się nawet zbyt optymistyczne. Do 2009 roku indeks spadł o 55%.
Zatem, jego obecne prognozy nie powinny być lekceważone. Nawet, jeśli Wall Street próbuje przekonać, że spółki radzą sobie lepiej, niż oczekiwano.
Lance Roberts ujawnił w swojej najnowszej analizie, że obiecujące dane korporacyjne to tylko finansowa kosmetyka.
Roberts pisze, że prywatni inwestorzy zbyt mocno wierzą w wyceny akcji dokonywane przez analityków. W rzeczywistości ci ostatni działają głównie w interesie funduszy hedgingowych, funduszy emerytalnych i firm ubezpieczeniowych.
Podczas gdy media odradzają paniczną sprzedaż, gdy ceny akcji spadają i alarmują o polowaniu na okazje, aby prywatny inwestor mógł nadal inwestować swoje ostatnie euro na rynku finansowym, duzi gracze już dawno zdecydowali, że nadszedł czas, aby przekłuć bańkę.
W co warto teraz zainwestować? Zobacz insighty ekspertów i portfolio najlepszych inwestorów!
---------------------------
Portfolio słynnych inwestorów znajdziesz na InvestingPro. Wypróbuj 7 dni za darmo. Nie przegap ciekawych okazji na rynku akcji!
---------------------------