🙌 Tu znajdziesz jedyny skaner akcji, jaki będzie Ci potrzebnyRozpocznij

Giełdy w przyszłym roku raczej nie dadzą zarobić - PKO TFI (opinia)

Opublikowano 19.12.2018, 10:30
© Reuters.  Giełdy w przyszłym roku raczej nie dadzą zarobić - PKO TFI  (opinia)
AMZN
-
IXIC
-
WIG
-

(PAP) Światowe giełdy w 2019 raczej nie dadzą zarobić, a spadki dotkną zarówno Wall Street, jak i GPW. W ocenie Karola Chrystowskiego, zarządzającego funduszami PKO TFI, nadchodzące spowolnienie będzie łagodniejsze niż kryzys w 2008, a czynnikiem, który mógłby doprowadzić do ostrzejszej recesji, są Chiny.

Karol Chrystowski z PKO TFI jest negatywnie nastawiony do amerykańskiej giełdy, wskazując że dotychczasowa hossa na Wall Street napędzana była głównie przez sektor technologiczny.

"Jeżeli mówimy o hossie w Stanach, to warunkują ją wyłącznie wzrosty Nasdaq, reszta znajduje się co najwyżej w trendzie bocznym. Podobnie wygląda sytuacja ze wzrostami zysków w spółkach, wszystko ciągną najważniejsze spółki z Nasdaq. Przeceny z tego roku to - moim zdaniem - preludium do dużo głębszej bessy w przyszłym roku. Te 10 lat to była hossa Nasdaq" - powiedział zarządzający funduszami PKO TFI.

"Pod względem wycen na wielu spółkach, typu Amazon (NASDAQ:AMZN), mamy duży problem. Te spółki oczywiście wyglądają nieporównanie lepiej niż w 2000-2001, gdyż mają bardzo dużo gotówki, prowadzą buybacki, ale to nie zmienia kwestii, że możemy mieć problem wycenowy" - dodał.

Karol Chrystowski z PKO TFI uważa, że inwestowanie pasywne może pogłębić skalę ewentualnych spadków na giełdach. Już obecnie nawet 70-80 proc. obrotów na Wall Street generują algorytmy i inwestorzy pasywni, a nie jest jasne, jak zachowają się oni przy pogłębiających się spadkach.

"ETF-izacja i algorytmizacja rynków finansowych stanowi kolejne ryzyko – pasywne inwestowanie ma duży udział. Automatyzacja i robotyzacja jest ryzykiem, bo nie przeprowadza dogłębnej analizy i może powodować, że pewne cykle finansowe mogą być - w jedną bądź drugą stronę - dużo głębsze niż nam się racjonalnie wydaje" - powiedział zarządzający PKO TFI.

"Jeśli popatrzymy na inne rynki, chociażby na WIG20, to jest on na tym samym poziomie, co 5-7 i co 20 lat temu. Tyle byłoby z hossy na tym rynku. Jest to dość brutalne dla całej reszty świata, ale będziemy na łasce i niełasce giełdy amerykańskiej. Ona może sobie rosnąć niezależnie od tego, co robi cały świat, ale gdy ona przestanie rosnąć, to cały świat będzie miał podobny problem" - dodał.

Zdaniem Karola Chrystowskiego z PKO TFI, warszawski parkiet może w najbliższych kwartałach przyszłego roku dokończyć bessę i wtedy być może byłby fantastyczny moment na kupowanie polskich akcji, ale w całym roku - według niego - nie widać szans na dodatnie stopy zwrotu.

"Małe i średnie spółki nie powinny spadać więcej niż WIG20. Bardziej zastanowiłbym się i skupił na jakich poziomach się znajdziemy, a nie na podejściu holistycznym, czasowym, że kupuję akcje 1 stycznia i w tym roku mam zarobić. W całości roku nie widzę raczej szans na wielkie pozytywne stopy zwrotu, ale jeżeli ktoś umie sobie racjonalnie rozłożyć te decyzje w ciągu roku, to może wcale nie wyjść źle" - powiedział.

Zdaniem zarządzającego funduszami PKO TFI, istnieje ryzyko, że analitycy rynkowi i ekonomiści niedoszacowują szybkości i głębokości czekającego nas spowolnienia w światowej gospodarce.

"Od wielu miesięcy mieliśmy konsensus wśród ekonomistów na temat tego, że spowolnienie w gospodarce będzie i czeka nas przewidywalna recesja. Możemy jednak niedoszacowywać szybkości i głębokości tej recesji. Debatujemy, że wzrost spowolni, ale już dziś gospodarka niemiecka jest w recesji, co zobaczymy na dobre w pierwszym kwartale 2019 roku, a jest to główna gospodarka Unii Europejskiej" - ocenił zarządzający w PKO TFI.

"Zwróciłbym też uwagę na Chiny. Nie do końca wiemy, co się tam dzieje, na ile dane przedstawiane przez Chińczyków są wiarygodne. Drugie to kwestia ich poziomu zadłużenia - póki co to kwestia bardziej na poziomie korporacji, sektora prywatnego, nie państwa, ale to wartości niespotykane, mówimy o zadłużeniu rzędu 270 proc. PKB. Jeśli tam by wybuchło coś na skalę tego, co 10 lat temu stało się w państwach rozwiniętych, to byłaby to zmienna, której możemy niedoszacowywać" - dodał.

Zdaniem Chrystowskiego lekkie zmiękczenie w ostatnich dwóch tygodniach retoryki przez amerykański Fed nie oznacza jeszcze zmiany nastawienia do polityki pieniężnej.

Patrząc na arenę polityczną, w centrum uwagi zarządzających w przyszłym roku znajdą się tematy m.in. wojny handlowej, Brexitu, włoskiego budżetu i wydarzeń w Europie. Chrystowski z PKO TFI zwrócił też uwagę m.in. na zmianę na stanowisku kanclerza Niemiec.

"W Europie znowu zaczyna coś trzeszczeć, i nie jest to tylko kwestia Brexitu, który okazał się bałaganem. Mamy niedawne wydarzenia we Francji, ponadto nie można zapominać, że swoją polityczną karierę kończy Merkel, która trzymała razem całą UE. Zobaczymy co będzie dalej" - powiedział zarządzający PKO TFI.

"Geopolityka może zacząć wybuchać na rynkach wschodzących, szczególnie, że nie zapominajmy, że gdy mówimy o gospodarce, cyfryzacji, digitalizacji, automatyzacji produkcji, to pytanie, co rynki wschodzące mają do zaoferowania. Rynki wschodzące mają demografię, dostęp do kapitału ludzkiego oraz surowce naturalne, ale w XXI wieku obie te rzeczy nie są tak naprawdę nikomu potrzebne" - dodał.

Chrystowski uważa, że kurs dolara, który ma ogromne znaczenie dla wycen i koniunktury na światowych rynkach, będzie pochodną zachowania Fed, ale również reszty świata.

"Dolar ma to do siebie, że gdy są problemy w Chinach czy na rynkach wschodzących, to dolar zachowuje się lepiej. Teraz dochodzimy do końca cyklu podwyżek stóp procentowych i następnym ruchem w dalszej przyszłości będzie to, że stopy będą obcinane. Rynek zakłada, że Fed jest obecnie jedynym bankiem centralnym, który może zachowywać się normalnie, gdyż podniósł stopy procentowe i będzie mógł je potem obniżać. W przypadku innych banków centralnych oczekiwanie, że będą mogły wyjść ze środowiska ujemnych stóp procentowych, jest małe. To powinno wspierać dolara" - powiedział zarządzający PKO TFI.

"Jedynym negatywnym czynnikiem, na który bym zwracał uwagę, to dokonania administracji Donalda Trumpa ze ścinaniem podatków w szczycie koniunktury gospodarczej i z wysokimi wydatkami budżetowymi, które mogą jeszcze wzrosnąć w kolejnym roku. To może prowadzić do kwestii nadmiernego deficytu finansów publicznych" - dodał.

Karol Chrystowski, zarządzający funduszami PKO TFI, brał udział w zorganizowanej przez PAP Biznes dwudziestej debacie "Strategie rynkowe TFI".

Piotr Rożek (PAP Biznes)

Najnowsze komentarze

Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2024 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.