(PAP) Amerykańskie indeksy giełdowe rozpoczęły tydzień od niewielkich spadków. Duże banki z USA przedstawiły niejednoznacznie wyniki kwartalne. Dolar się osłabia, a ropa tanieje.
Indeks S&P 500 spada o 0,28 proc., Dow Jones Industrial zniżkuje o 0,19 proc., a Nasdaq Comp. idzie w dół o 0,35 proc.
Kolejne amerykańskie banki zaprezentowały wyższe od oczekiwań zyski za I kwartał, choć ogólny wydźwięk poniedziałkowych raportów nie był dla inwestorów jednoznaczny.
Skorygowany zysk na akcję Goldman Sachs (NYSE:GS) w I kw. 2019 r. wyniósł 5,71 USD, a rynek oczekiwał 4,97 USD. Niższe od prognoz (o ponad 3 proc.) okazały się jednak przychody ze sprzedaży i handlu akcjami. Kurs banku traci 3 proc.
Zysk na akcję Citigroup w I kw. 2019 r. wyniósł 1,87 USD wobec oczekiwań analityków na poziomie 1,80 USD. Słabsze wyniki w segmencie tradingu akcjami skutkowały jednak 2-proc. spadkiem przychodów banku. Kurs Citi spada o ok. 1 proc.
1 proc. tracą walory Boeinga, po tym jak prezydent USA D. Trump wezwał producenta samolotów do "naprawy" uziemionego na całym świecie modelu 737 MAX i "rebrandu" marki.
Z danych makro w USA, pozytywnie zaskoczył także odczyt indeksu aktywności wytwórczej w stanie Nowy Jork (Empire Manufacturing), który w kwietniu wzrósł do 10,1 pkt. z 3,7 pkt. w marcu - podała nowojorska Rezerwa Federalna. Ekonomiści szacowali, że wskaźnik wyniesie 8 pkt.
Na rynku walutowym dolar osłabia się wobec koszyka walut o 0,1 proc. EUR/USD idzie w górę o 0,1 proc. do 1,131.
Rentowność amerykańskich obligacji 10-letnich spada o 1 pb. do 2,55 proc., a niemieckich idzie w górę o 1 pb do 0,06 proc.
Notowania ropy WTI i Brent spadają o 0,7-1 proc. do 63,2 i 71 USD/b.
W poniedziałek rynek zapozna się z wypowiedziami bankierów centralnych.
Stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych powinny pozostać bez zmian co najmniej do jesieni 2020 r. - ocenił Charles Evans, prezes Fed z Chicago.
Bankier wyraził "lekkie zaniepokojenie" faktem, że inflacja w USA utrzymuje się poniżej 2 proc. Dodał, że dane makro z USA w ostatnim czasie nieco się poprawiły, a fundamenty gospodarki amerykańskiej pozostają mocne.
Evans ponownie zabierze głos o 19.00 czasu polskiego.
O 18.30 członek Rady Gubernatorów EBC Francois Villeroy wystąpi podczas lunchu w Nowym Jorku.
O 2.00 prezes Fed z Bostonu Eric Rosengren wygłosi wykład w Davidson College.
Swoje ataki na Fed ponawia prezydent USA Donald Trump. Stwierdził on, że rynek akcji w USA byłby "od 5.000 do 10.000" punktów wyżej, gdyby nie działania amerykańskiego banku centralnego.
"Gdyby Fed dobrze wykonał swoją pracę, czego nie zrobił, to giełda zwiększyłaby się o 5.000 do 10.000 dodatkowych punktów" - napisał w niedzielę prezydent USA na Tweeterze.
"Zaostrzenie ilościowe (polityki monetarnej) było zabójcze, powinno być dokładnie odwrotnie!" - stwierdził.
Dodał, że stopy procentowe uniemożliwiły osiągnięcie wzrostu PKB w USA o 4 proc.
NEGOCJACJE USA-CHINY I BREXIT
Na rynkach nadal w kręgu zainteresowania inwestorów pozostają negocjacje handlowe pomiędzy USA a Chinami.
Sekretarz skarbu USA Steven Mnuchin oświadczył, że oba kraje robią postępy w rozmowach handlowych, aby zakończyć trwającą już 9 miesięcy wojnę handlową i celną.
Z informacji agencji Reuters wynika, że amerykańscy negocjatorzy złagodzili żądania pod adresem Pekinu, by Chińczycy ograniczyli subsydia dla krajowego sektora przemysłowego.
W W.Brytanii kontynuowane są rozmowy przedstawicieli rządzącej Partii Konserwatywnej z opozycyjną Partią Pracy w sprawie kompromisu dotyczącego brexitu.
Obecnie na Wyspach Brytyjskich maleje ryzyko "bezumownego" brexitu, a coraz bardziej prawdopodobna staje się opcja przyspieszonych wyborów parlamentarnych.
Analitycy Citigroup Inc (NYSE:C). oceniają, że potencjalny wybór Jeremy'ego Corbyna, lidera laburzystów, na nowego premiera W.Brytanii byłby dla zysków brytyjskich banków równie szkodliwy jak wyjście W.Brytanii z Unii Europejskiej bez umowy.
Tymczasem niemiecki rząd nie widzi aktualnie potrzeby zastosowania pakietu stymulującego wzrost gospodarczy w największej gospodarce strefy euro.
"Rząd nie widzi potrzeby zastosowania pakietu środków na rzecz wzrostu gospodarczego" - oświadczył Steffen Seibert, rzecznik prasowy kanclerz Angeli Merkel.
"Mamy bardzo solidną politykę budżetową i łączymy solidne finanse z silniejszymi inwestycjami" - powiedział Seibert. "Poprawi to warunki dalszego wzrostu w gospodarce w najbliższych latach" - dodał.
"Niemiecka gospodarka znajduje się na +wzburzonych wodach+, ale wciąż jest na ścieżce wzrostu" - zapewnił. (PAP Biznes)