(PAP) Poniedziałkowa sesja na Wall Street zakończyła się małymi wzrostami i nowymi szczytami głównych indeksów, ale w ciągu dnia akcje spadały. Inwestorzy obawiają się, że negocjatorzy USA i Chin mogą nie dojść do porozumienia ws. negocjacji nad wstępną umową handlową.
Dow Jones Industrial na zamknięciu wzrósł 0,11 proc. i wyniósł 28.036,15 pkt.
S&P 500 zyskał 0,05 proc. i wyniósł 3.122,03 pkt.
Nasdaq Comp (WA:CMP). poszedł w górę 0,11 proc., do 8.549,94 pkt.
W piątek wszystkie trzy główne indeksy ustanowiły rekordy, a Dow Jones po raz pierwszy przekroczył poziom 28 tys. punktów. W poniedziałek indeksy lekko poprawiły jeszcze swoje historyczne szczyty.
Stacja CNBC podała w poniedziałek, powołując się na źródła zbliżone do chińskiej administracji, że w Pekinie panują pesymistyczne nastroje odnośnie możliwości podpisania umowy handlowej z USA po tym, jak ponad tydzień temu prezydent Donald Trump powiedział, że jeszcze nie podjął decyzji o zniesieniu ceł USA na chińskie towary.
Ponadto, chińscy urzędnicy podają, że między Waszyngtonem a Pekinem istnieją rozbieżności w zakresie liczby produktów rolnych z USA jakie mają zakupić Chiny.
Początkowo amerykańskie giełdy zareagowały na doniesienia CNBC spadkami, ale w ciągu dnia straty zostały odrobione.
"Giełda wykazała się wyjątkową odpornością" - ocenił Robert Pavlik, główny strateg inwestycyjny SlateStone Wealth.
Jego zdaniem jednak konflikt handlowy między Waszyngtonem a Pekinem, który zaczął się w zeszłym roku, pozostaje cały czas obciążeniem dla rynków, gdyż nie poprawia on wyników spółek, a dane makro pokazują większą słabość.
"Co istotne, problemy, z którymi rynki borykają się od początku roku, jeszcze bardziej nabrzmiały i stały się bardziej skomplikowane" - powiedział Pavlik.
Wicepremier Chin Liu He, główny chiński negocjator, rozmawiał w sobotę z sekretarzem skarbu USA Stevenem Mnuchinem i przedstawicielem handlowym Robertem Lighthizerem - poinformowało chińskie Ministerstwo Handlu.
"O konsultacje zwróciła się strona amerykańska, a negocjatorzy z USA i Chin pozostają w stałym kontakcie" - podał chiński resort handlu.
„Widzimy większe zaangażowanie w celu osiągnięcia chociaż wstępnego porozumienia handlowego, niż to miało miejsce podczas poprzednich rund negocjacji. Umowa I fazy na pewno pomogłaby w złagodzeniu negatywnego sentymentu, który jest obecny w gospodarce i na rynkach” - powiedział Patrik Schowitz, strateg ds. globalnych aktywów w JP Morgan Asset Management.
„Rynki zdają się nastawiać na to, że jakaś umowa się w ciągu najbliższych 3 tygodni pojawi, a jeżeli do spotkania Trumpa i Xi Jinping’a miałoby dojść gdzieś w Europie już na początku grudnia, to taka informacja powinna pojawić się jeszcze w tym tygodniu” – napisał w poniedziałkowym komentarzu główny analityk walutowy Domu Maklerskiego BOŚ (WA:BOSP) Marek Rogalski.
Prezes Fedu Jerome Powell poinformował w poniedziałek, że spotkał się z prezydentem Donaldem Trumpem i sekretarzem skarbu Stevenem Mnuchinem, by rozmawiać na temat stanu amerykańskiej gospodarki.
Powell podkreślił, że oczekiwania prezydenta dotyczące polityki monetarnej nie były przedmiotem rozmowy. Spotkanie odbyło się na zaproszenie Białego Domu.
Z kolei prezydent Trump napisał na Twitterze, że rozmawiał z Powellem o łagodzeniu polityki monetarnej oraz ujemnych stopach procentowych.
Bank Ludowy Chin (PBoC) obniżył stopy procentowe dla siedmiodniowych transakcji warunkowej sprzedaży (reverse repo) o 5 pb do 2,50 proc. To pierwsza obniżka tej stopy od 2015 r.
„To działanie to głównie zabieg psychologiczny, który ma na celu obniżenie chińskiej krzywej rentowności. Rzeczywisty wpływ na rynek tej obniżki jest ograniczony. PBoC trudno jest wprowadzić luźniejszą politykę w tym roku” – powiedział Zhou Hao, ekonomista Commerzbanku.
Na zamknięciu sesji indeks Euro Stoxx 50 spadł o 0,18 proc., niemiecki DAX zniżkował o 0,26 proc., francuski CAC 40 poszedł w dół o 0,16 proc., a brytyjski FTSE 100 zyskał 0,07 proc. (PAP Biznes)