(PAP) Przebicie wsparcia na 2.150 pkt. otworzy WIG20 drogę do dalszych spadków - oceniają analitycy. Przy braku widocznych sygnałów kupna ewentualne wzrosty należy rozpatrywać jako korektę w trendzie spadkowym, a nie sygnał hossy.
"Indeks blue chips otarł się o tegoroczną podłogę, do której zabrakło około 2 punktów, jednakże posiłkując się ceną close wsparcie zostało przebite. Na wykresie liniowym pojawiło się niższe dno, co tym samym jest podstawą do tego, aby uznać bessę za wciąż dominującą nad Wisłą. Gdyby jednak WIG20 nie zdołał utrzymać się nad strefą 2150, wówczas realne staje się zaatakowanie 2100 – 2080. Strefa ta związana jest z długoterminowym wsparciem jak i dolnym ograniczeniem powstającego kanału spadkowego, dlatego też ryzyko kontynuacji spadków w średnim terminie nadal jest duże" - napisał w komentarzu przed sesją analityk DM mBanku Piotr Neidek.
Analityk zwrócił uwagę, że jak na razie nie widać sygnałów kupna i chociaż indeks ma miejsce do zwyżki, to jednak jak na razie będzie można rozpatrywać wzrosty w kategoriach korekty wzrostowej, a nie impulsu hossy.
Na wtorkowym zamknięciu WIG20 spadł 0,4 proc. do 2.156,23 pkt., WIG zniżkował 0,1 proc. do 57.082,76 pkt., mWIG40 poszedł w górę o 0,7 proc. do 3.877,51 pkt., a sWIG80 stracił 0,1 proc. do 11.691,89 pkt.
Indeks S&P 500 wzrósł o 1,30 proc., Dow Jones Industrial zwyżkował o 1,21 proc., a Nasdaq zyskał 1,39 proc.
Po największym w tym roku, 3-proc. spadkach w poniedziałek, we wtorek główne amerykańskie indeksy odrobiły część strat. Obawy o eskalację wojny handlowej na linii USA-Chiny chwilowo przygasły, ale wciąż to najważniejszy czynnik ryzyka dla rynku akcji.
„Stabilizacja w wojnie handlowej USA-Chiny jest kluczowa z punktu widzenia szerszej stabilizacji rynków. Jeśli w dalszym ciągu będziemy mieli do czynienia z eskalacją konfliktu, to będziemy mieli do czynienia ze spadkami, bez względu na to, co zrobi Rezerwa Federalna. Bo kolejna obniżka stóp, czy to o 25 pb czy 50 pb, nie zrekompensuje przedłużającej się wojny handlowej" - ocenił Tom Essaye z firmy The Sevens Report.
Na giełdach w Azji nadal widać słabe nastroje wśród tamtejszych inwestorów. W Japonii indeks Nikkei 225 zniżkował o 0,33 proc. W Chinach wskaźnik SCI w górę o 0,13 proc. W Hongkongu indeks Hang Seng ze zniżką o 0,07 proc. W Korei Południowej wskaźnik KOSPI na minusie o 0,37 proc. W Indiach indeks Sensex traci 0,23 proc.
Kontrakty na Euro Stoxx 50 rosną o 0,24 proc., na FTSE 100 zwyżkują o 0,18 proc., a na DAX rosną o 0,44 proc.
Przed sesją Bank Pekao podał wyniki za II kw. 2019 r. W raporcie poinformowano, że zysk netto grupy w tym okresie wzrósł do 582,1 mln zł z 539,8 mln zł rok wcześniej. Zysk banku okazał się zgodny z oczekiwaniami rynku, który spodziewał się, że wyniesie on 575,8 mln zł. Wynik odsetkowy banku w II kwartale wyniósł 1.357,5 mln zł i również był zgodny z oczekiwaniami analityków. Marża odsetkowa wyniosła 2,86 proc. i pozostała na poziomie z I kwartału 2019 roku.
"Wyniki odbieram neutralnie, taka też powinna być reakcja rynku" - powiedział PAP Biznes Michał Sobolewski z DM Boś. (PAP Biznes)