WARSZAWA, 12 kwietnia (Reuters) - Część polskich banków obniżyło kursy wymiany walut pod presją ze strony znanej z niskich stawek brytyjskiej firmy Revolut.
Revolut, cyfrowy bank, który chwali się 4,6 milionem klientów w Unii Europejskiej, rozpoczął w ubiegłym roku działalność w Polsce. Wymusiło to reakcję polskich banków.
"Oferujemy masowym klientom lepsze kursy wymiany walut niż spółka o nazwie rozpoczynającej się na 'R'" - powiedział dyrektor w Pekao (WA:PEO), Bartosz Zborowski.
W rzeczywistości oferowane przez bank kursy czasem są lepsze niż Revoluta, a czasem nieco wyższe, ale różnica jest znikoma.
"To nasza tajna broń, wykorzystujemy ją teraz do zdobywania nowych młodych klientów, dla których jest to bardzo ważne" - dodał Zborowski.
Pekao oferuje kursy walut odpowiadające średniemu kursowi MasterCard, bez spreadu. Revolut podaje, że oferuje klientom średnią stopę międzybankową bez dodatkowych obciążeń.
Także BNP Paribas (PA:BNPP) w Polsce przyjął kursy walut porównywalne z tymi oferowanymi przez Revolut.
"Nie jesteśmy w strefie euro, więc tania wymiana walut to kluczowa sprawa dla klientów (...). Da się na tym zarobić dzięki krzyżowej sprzedaży (usług)" - powiedział dyrektor w BNP Paribas Polska, Tomasz Dymowski.
W piątek przed południem w BNP Paribas euro kosztowało 4,2828 złotego, a funt szterling 4,9726 złotego. Revolut proponował odpowiednio 4,2820 i 4,9538 złotego.
"Wiemy, że część naszej oferty będzie kopiowana przez banki, więc zawsze musimy być kilka kroków do przodu i pracować nad innowacjami" - powiedział Stefan Bogucki, odpowiedzialny za komunikację w Revolut w Polsce.
Revolut podaje, że finansowe spółki technologiczne konkurują z nim w dziedzinie kursów walutowych we Francji i Wielkiej Brytanii, gdzie banki jeszcze nie weszły z nim na serio do gry w tym segmencie.
Analitycy sądzą, że polskie banki będą teraz wywierały presję na Revolut, pozbawiając go kluczowego argumentu w walce o klientów.