Szarża amerykańskiego dolara spowodowała, że para USDPLN dotarła dokładnie do szczytu z połowy kwietnia, który był jednocześnie najwyższym poziomem w tym roku. USDPLN nie był wyżej niż okolice poziomu 4,12, ale jednocześnie wydaje się, że nie jest to ostatni punkt na drodze osłabienia złotego. Co dalej motywuje amerykańskiego dolara i czy jest szansa na korektę?
Amerykański dolar umacnia się praktycznie na każdej możliwej parze walutowej. Wspomniana para USDPLN sięgnęła maksymalnych poziomów z tego roku. Z kolei w relacji z jenem, para USDJPY dotarła do poziomów, przy których Japonia decydowała się wcześniej w tym roku na interwencje walutowe. Warto podkreślić, że po wczorajszym odczycie inflacji w USA, która wzrosła zgodnie z oczekiwaniami, oczekiwania na obniżki stóp procentowych zwiększyły się. W tym momencie wycenia się, że obniżka w grudniu będzie miała miejsce z ponad 80% prawdopodobieństwem, natomiast w ostatnich dniach to prawdopodobieństwo było wyceniane w zakresie 70-75%. Niemniej warto podkreślić, że liczba oczekiwanych przez rynek obniżek zmniejszyła się wyraźnie. Obecnie oczekuje się, że stopy maksymalnie spadną do 3,75% do końca przyszłego roku, przy obecnej stopie 4,75%, natomiast jeszcze niedawno wyceniano dołek na poziomie 3%. Warto również wspomnieć, że na ten moment neutralna stopa jest oceniana przez członków Fed w dosyć szerokim zakresie od 2,25% do 3,75%. Biorąc pod uwagę spore ryzyko dotyczące pobudzenia inflacji w przyszłym roku przez Donalda Trumpa oraz ryzyko dotyczące nadmiernego zadłużenia, rentowności obligacji pozostają na podwyższonym poziomie, co przynajmniej na ten moment służy amerykańskiemu dolarowi.
W przypadku polskiego złotego spekuluje się, że moment obniżki przesunął się na drugą połowę przyszłego roku. Sporo niepewności dotyczy również sytuacji fiskalnej w Polsce. Większy deficyt i większe zadłużenie od obecnego stanu mogłoby zagrozić pozycji inwestycyjnej Polski wśród zagranicznych inwestorów. Z drugiej strony polski złoty wydaje się być bardziej odporny na globalną sytuację niż waluty regionu takie jak HUF czy CZK i jednocześnie globalne waluty EM takie jak MXN, BRL czy CNH.
Dzisiaj o godzinie 10:00 poznamy dane dotyczące polskiego PKB i oczekuje się, ze wzrost za III kwartał spowolnił do 2,7% r/r z poziomu 3,2% r/r w II kwartale. Z kolei o godzinie 14:30 poznamy dane dotyczące inflacji PPI z USA.
Chwilę po rozpoczęciu handlu w Europie, czyli po godzinie 09:00 za dolara płacimy 4,1103 zł, za euro 4,3367 zł, za funta 5,2100 zł, za franka 4,6300 zł.