(PAP) Nie ma podstaw ani do podwyżek, ani obniżek stóp procentowych i może się zdarzyć, że RPP do końca kadencji ich nie zmieni - powiedział prezes NBP Adam Glapiński w trakcie konferencji po posiedzeniu Rady. Dodał, że utrzymywanie się w Polsce ujemnych realnych stóp procentowych, nie stanowi problemu dla gospodarki.
„Banki centralne, które się zagalopowały w podwyżki stóp procentowych, wycofują się teraz z tego. My zachowaliśmy zdrowy rozsądek i takich działań nie podjęliśmy. Nie dyskutujemy o podwyżkach, bo nie ma podstaw do podwyżek, ani nie ma podstaw do obniżek. Istniejące stopy doskonale nam służą. One są historycznie niskie, ale jednocześnie są nadal dodatnie, wysokie na tle Europy” – powiedział prezes NBP.
„Nic nie zapowiada zmiany stóp procentowych. Może tak się zdarzyć, że do końca kadencji się ich nie zmieni. (…) Stopy procentowe są takie, jak powinny być. Stabilizują gospodarkę, dają atut przewidywalności. RPP i NBP dostarczają stabilności, by można było bezpiecznie inwestować. (...) Te stopy procentowe, które teraz są, stabilizują doskonale nasz system bankowy. Żadna część tego systemu nie znajduje się w złej sytuacji przez to, że takie stopy są” – dodał.
Zapytany o spadek rynkowej wyceny poziomu stóp procentowych w Polsce Glapiński wskazał, że "rynek wreszcie realistycznie wycenia to co się dzieje".
Pytany o skutki utrzymywania się ujemnych realnych stóp procentowych, Glapiński powiedział, że "nie stanowi to żadnego problemu dla gospodarki".
Członek RPP Rafał Sura, komentując utrzymywanie się w Polsce ujemnych realnych stóp procentowych wskazał, że w przeszłości pojawiały się komentarze, że taki stan rzeczy spowoduje "lawinowy" odpływ depozytów. Dodał, że "nic takiego nie nastąpiło", a obecnie też nie należy się tego obawiać.
INFLACJA POD KONIEC '19 WZROŚNIE DO 3 PROC.
Zdaniem prezesa NBP, CPI wzrośnie w pobliże 3 proc. w tym roku, w następnym roku będzie spadać. Wskazał, że inflacja jest niska i niską pozostanie.
Glapiński uważa, że "wszystko wskazuje na to", że CPI w lipcowej projekcji będzie wyższa niż w marcu, ale nie budząca niepokoju.
Wzrostu inflacji w okolice 3 proc. spodziewa się także Eugeniusz Gatnar, członek RPP.
"Z analiz wynika, że w drugiej połowie roku, pod koniec roku inflacja przekroczy cel i zbliży się do ok. 3 proc. Zobaczymy, jaką ścieżkę pokaże projekcja lipcowa" - powiedział ekonomista.
"Polskie CPI jest wyraźnie niższe niż w krajach regionu, które nie należą do strefy euro (...) to trzeba odnotować. Jeśli spojrzeć na inflację usług, ceny usług, które być może lepiej obrazują pewną presję (inflacyjną - PAP), która się pojawia - kwietniowy odczyt pokazał 3,5 proc. Być może CPI jest tłumiona przez czynniki o charakterze globalnym lub lokalnym. Moim zdaniem, transfery socjalne mogą w jakimś sensie tłumić lub rekompensować niskie płace i żądania płacowe" - dodał.
Gatnar zwrócił uwagę na znaczenie luki plutorkatycznej.
"Trzeci element, na który chciałbym zwrócić uwagę to jest luka plutokratyczna – gospodarstwa o niższych dochodach są niedoreprezentowane w próbach, z których korzysta GUS. Z analiz, które wczoraj otrzymaliśmy, wynika, że inflacja odczuwana przez te gospodarstwa domowe jest o 0,4 proc. wyższa niż przez bogatsze gospodarstwa. (...) Inflacja +pełza+ w dolnym paśmie odchyleń i myślę że pod koniec roku +wypełźnie+. Jak długo tam zostanie - zobaczymy w projekcji lipcowej" - dodał.
Inny członek RPP - Rafał Sura - nie przewiduje wzrostu inflacji powyżej celu inflacyjnego w 2019 r. Jego zdaniem, wzrost CPI w okolice 3 proc. nastąpi najwcześniej na początku 2020 r.
"Obecne odczyty w kwietniu, maju, nie są zaskoczeniem. Nie wydaje się, aby w tym roku inflacja przekroczyła cel inflacyjny, czyli 2,5 proc. Jeśli już, to scenariusz, w którym inflacja oscylowałaby wokół 3 proc., to początek przyszłego roku" - powiedział.
"Co będzie dalej - zależy, jak kształtować będą się ceny energii, jak regulator zaakceptuje ceny prądu" - dodał.
Centralna ścieżka projekcji NBP zakłada inflację w latach 2019-2021 na poziomie: 1,7 proc., 2,7 proc. oraz 2,5 proc. Inflacja bazowa ma zaś wynieść 1,6 proc. w 2019 r., 2,2 proc. w 2020 r. oraz 2,1 proc. w 2021 r.
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w maju 2019 r. wzrosły o 2,3 proc. vs. 2,2 proc. miesiąc wcześniej - podał Główny Urząd Statystyczny w szacunku flash.
WZROST PKB POWYŻEJ 4,5 PROC. MOŻLIWY W '19
Zdaniem Glapińskiego, dynamika PKB w 2019 r. może wynieść ponad 4,5 proc.
Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, PKB w I kwartale 2019 r. wzrósł o 4,7 proc. rdr w porównaniu ze wzrostem o 4,9 proc. rdr w IV kwartale 2018 r. Odczyt ten okazał się wyższy od wcześniejszego szacunku flash GUS, wg. którego dynamika PKB w I kwartale wyniosła o 4,6 proc.
Prezes NBP zwrócił uwagę na niepewne perspektywy dla światowego wzrostu.
"Otoczenie globalne stawia coraz więcej znaków zapytania, sytuacja jest niepewna, a wektor niepewności jest skierowany na słabą koniunkturę - jest zagrożenie, że koniunktura światowa (...) będzie słaba. Nie jest to czynnik, który może generować impulsy inflacyjne, wręcz przeciwnie" - powiedział.
Dodał, że wojna handlowa między USA, a Chinami jest "istotnym" elementem podnoszącym niepewność dla polskiej gospodarki.
Członek RPP Eugeniusz Gatnar ponownie wyraził w środę obawę o rosnącą akcję kredytową w segmencie kredytów konsumpcyjnych, szczególnie o dużych wolumenach.
Prezes NBP ocenił, że ta kwestia nie jest powodem do zaniepokojenia.
Glapiński wskazał ponadto, że tempo wzrostu płac w gospodarce w okolicy 7 proc. jest "pod kontrolą i zrównoważone".
*********
Dynamika PKB w bieżącym roku może być nieco wyższa niż oczekiwano w marcowej projekcji - podano w komunikacie po posiedzeniu RPP. Rada podtrzymała, że inflacja pozostaje na umiarkowanym poziomie, a w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej pozostanie w pobliżu celu.
"W ocenie Rady perspektywy krajowej koniunktury pozostają korzystne, a dynamika PKB w bieżącym roku może być nieco wyższa niż oczekiwano w marcowej projekcji. Jednocześnie inflacja utrzyma się na umiarkowanym poziomie i w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej będzie się kształtować w pobliżu celu inflacyjnego" - napisano.
Rada, podobnie jak w poprzednich miesiącach, oceniła, że obecny poziom stóp procentowych sprzyja utrzymaniu polskiej gospodarki na ścieżce zrównoważonego wzrostu oraz pozwala zachować równowagę makroekonomiczną.
W komunikacie zaznaczono, że w Polsce utrzymuje się dobra koniunktura.
"Wzrostowi aktywności gospodarczej sprzyja rosnąca - choć nieco wolniej niż w poprzednich kwartałach - konsumpcja wspierana przez zwiększające się zatrudnienie i płace oraz bardzo dobre nastroje konsumentów. Towarzyszy temu wyraźny wzrost inwestycji, w tym istotne ożywienie nakładów inwestycyjnych przedsiębiorstw" - napisano.
Rada Polityki Pieniężnej na środowym posiedzeniu pozostawiła stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie, referencyjna stopa procentowa NBP wynosić będzie nadal 1,50 proc. w skali rocznej. (PAP Biznes)