Investing.com - Globalne akcje wzrosły o 11% od marcowych dołków, ale pomimo tego eksperci z JPMorgan (NYSE:JPM) twierdzą, że wzrosty mogą być kontynuowane do końca roku.
Strategowie są optymistyczni jeśli chodzi o wzrosty, nawet w obliczu spadających PMI, jak i obniżki szacunków zysków na akcję. W imię słynnego 'bad news is a good news" JP twierdzi, że złe wiadomości, finalnie mogą doprowadzić do punktu zwrotnego w polityce.
Na łamach MarketWatch możemy zapoznać się z głównymi powodami byczego nastawienia do akcji. Są nimi:
1. Wyceny akcji, są szczególnie atrakcyjne poza Stanami Zjednoczonymi, gdzie notowane są na poziomie 12,6-krotności przyszłych zysków, co stanowi 20% dyskonto w stosunku do średniej historycznej
2. Stopa dywidendy minus rentowność obligacji jest wciąż powyżej średniej w Japonii, strefie euro i Wielkiej Brytanii
3. Techniczne tło dla akcji, w tym pozycjonowanie, wydaje się korzystne.
4. Sentyment inwestorów jest nadmiernie niedźwiedzi.
5. Fed prawdopodobnie osiąga szczyt jastrzębiej postawy.
6. Dolar może być na szczycie.
7. Solidne wyniki banków pozwolą im nadal wspierać cykl koniunkturalny.
8. Wyniki spółek odnotują jedynie niewielki spadek.
9. Konsumenci są chronieni przez nadmiar oszczędności i silny rynek pracy.
10. W drugiej połowie roku Chiny będą zachowywać się antycyklicznie w stosunku do rynków rozwiniętych.
Citi twierdzi że analiycy są nastawieni zbyt byczo
Robert Buckland, główny strateg Citi ds. akcji, ostrzegł dziś, że analitycy są "zbyt byczo" nastawieni do akcji. Strona sprzedająca jest na "szczycie byczego nastawienia", co wywołało czerwoną flagę w Citi's Bear Market Checklist.
"Analitycy z USA są zazwyczaj najbardziej byczy, ale w ciągu ostatnich 18 miesięcy zostali wyprzedzeni przez swoich kolegów z krajów EM. Analitycy w Europie i Japonii również zwiększają swoje rekomendacje kupna, choć z niższej podstawy. Ogólnie rzecz biorąc, nie ma dużej rozbieżności w poglądach na świecie" - napisał Buckland w nocie do klientów.
Analitycy mają tendencję do spóźniania się z rozpoznaniem rynku niedźwiedzia, zauważa Buckland.
"Zamiast zmienić się w ostrożnych, stają się jeszcze bardziej byczy. Nawet jeśli zaczynają obniżać prognozy zysków, spadające ceny akcji i taniejące wyceny utrzymują ich w pozytywnym nastawieniu. W końcu stają się bardziej ostrożni, gdy prognozy zysków dalej spadają, ale jest to powolny proces. Wydaje się, że teraz możemy być w tym punkcie" - dodał strateg.
Na chwilę obecną wydaje się, że analitycy pozostają byczo nastawieni pomimo spadku kursu akcji i obniżenia prognoz. To co następuje to cięcia rekomendacji, co jest "punktem kalkulacji".