(PAP) Kontrakty na indeksy giełdowe w zachodniej Europie spadają. Przedstawiciel Fed zasygnalizował bowiem możliwą podwyżkę stóp procentowych w USA - podają maklerzy.
Kontrakty na Euro Stoxx 50 w dół o 0,269 proc., FTSE 100 - zniżkują o 0,182 proc., CAC - spadają o 0,114 proc., a na DAX - tracą 0,270 proc.
Stanley Fischer zasygnalizował, że podwyżka stóp procentowych w USA jeszcze w tym roku nadal jest brana pod uwagę.
Fischer powiedział podczas wystąpienia w Aspen, że spodziewa się odbicia PKB w USA w najbliższych kwartałach, bo odżywają inwestycje, które były na zaskakująco słabej "ścieżce"; zanika też "hamulec" dla gospodarki USA w postaci mocnego dolara.
Przedstawiciel Fed nie wskazał jednak, kiedy może być najbliższa podwyżka amerykańskich stóp procentowych.
Posiedzenie Fed odbędzie się 20-21 września.
Tymczasem z raportu z ostatniego posiedzenia Fed, opublikowanego w środę, wynika, że amerykańscy bankierzy centralni w trakcie lipcowego posiedzenia byli podzieleni w swoich opiniach co do tego, czy w najbliższym czasie wskazana będzie podwyżka stóp procentowych w USA.
Z "minutek", czyli protokołu ze spotkania Fed, wynika, że członkowie rezerwy Federalnej nie byli zgodni w ocenie kondycji rynku pracy i tego, czy sytuacja na nim będzie się dalej poprawiała w obecnym tempie. Jednocześnie wskazano, że nie ma obecnie ryzyka wyraźnego wzrostu inflacji w USA.
"Teraz robota należy do Janet Yellen, która w najbliższy piątek wystąpi w Jackson Hole. Będzie ona próbowała +zcentralizować+ te wszystkie sygnały w jedną spójną wiadomość dla rynków" - mówi Matthiew Sherwood, ekonomista Perpetual Ltd. w Sydney.
"Na razie jest bardzo mało powodów do tego, aby Fed musiał podwyższać stopy procentowe. To będzie interesujące, co powie szefowa Fed" - podkreśla.
W poniedziałek przy braku ważnych danych makro z gospodarek inwestorzy mogą zwrócić uwagę na publikowany o godz. 14.30 wskaźnik aktywności w amerykańskiej gospodarce, podawany przez Fed z Chicago. Będą to dane za lipiec.