Warszawa, 01.08.2019 (ISBnews/ CMC Markets) - Paradoksalnie, złagodzenie polityki pieniężnej za oceanem przyniosło nie osłabienie, ale umocnienie dolara. USD/PLN najdroższy od ponad 2 lat, taniejące EUR oraz relatywnie stabilne CHF i GBP – to obraz po przejściu wczorajszego „tornada" w postaci posiedzenia i decyzji amerykańskiej Rezerwy Federalnej (Fed).
Posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku było najbardziej wyczekiwanym wydarzeniem lipca, a prawdopodobieństwo obniżki stóp procentowych, mierzone zaangażowaniem inwestorów w kontrakty terminowe na amerykańskie fundusze federalne, wynosiło 100%. Niepewność stanowiła jednak skala obniżek oraz dalsze plany Fed. Odpowiedź na obie te kwestie inwestorzy uzyskali wczoraj między godz. 20:00 a 21:00, a zmienność na rynku walutowym sięgała w tym czasie zenitu. Stopy procentowe zostały obniżone o 25 punktów bazowych. Jednak taki scenariusz był już wcześniej wyceniony przez rynek, a „jastrzębi" ton wypowiedzi Jerome'a Powella spowodował, że zamiast charakterystycznego dla tego typu decyzji osłabienia się waluty, można było zaobserwować silne umocnienie dolara.
Dziś kurs EUR/USD znajduje się na poziomie 1,1040, najniższym od połowy maja 2017 r. Niezmiennie jednak inwestorzy przeprowadzający transakcje na rynku Forex za pośrednictwem platformy transakcyjnej CMC Markets oczekują odbicia. 71% z nich utrzymuje na tej parze pozycje długie, które jednocześnie stanowią 73% wartości wszystkich otwartych na EUR/USD. Od końca wczorajszego dnia wartości te zmieniły się zaledwie o 2 pkt. proc. na korzyść pozycji krótkich.
Takie podejście kapitału spekulacyjnego może wynikać z oczekiwań wobec Europejskiego Banku Centralnego i de facto związanych z nimi obaw o stan europejskiej gospodarki, przez co EUR znajduje się pod silną presją podażową. Zeszły tydzień przyniósł potwierdzenie tych obaw w postaci słabych odczytów z poszczególnych gospodarek Strefy euro. Oprócz PMI dla niemieckiego przemysłu i wskaźnika nastrojów w tamtejszym biznesie zawiódł też PKB Eurolandu – wzrost w II kw. 2019 r. wyniósł zaledwie 1,1% rok do roku i 0,2% kwartału do kwartału. W połączeniu z niską inflacją na poziomie 1,1% r/r, wyłania się obraz gospodarki, która wymaga interwencji dużo bardziej, niż łagodzące politykę monetarną Stany Zjednoczone.
Sytuacja na głównej parze walutowej rzutuje na notowania złotego. USD/PLN znajduje się obecnie na poziomie 3,8860, dwa grosze powyżej przebitych wczoraj, tegorocznych szczytów, które stanowią obecnie dla tej pary poziom wsparcia. Nie można wykluczyć, że w krótkim terminie nastąpi realizacja zysków, jednak tendencja wzrostowa na dolarze jest na tyle silna, że prawdopodobieństwo poziomów powyżej 3,90 sukcesywnie wzrasta. EUR/PLN znajduje się poniżej poziomu 4,30, którego przy aktualnej słabości wspólnej waluty nie powinno udać się przebić. Jednak brak wyraźnego apetytu na ryzyko nie powinien pozwolić również na znaczne spadki, chociaż perspektywa zejścia w okolice wsparcia 5 groszy niżej jest możliwa.
Dziś o godz. 9:00 poznaliśmy dane na temat PMI dla przemysłu w Polsce. Wskazująca na zastój prognoza na poziomie 48 pkt. okazała się i tak zbyt optymistyczna, a wskaźnik znalazł się na poziome 47,4. Nie powinno to jednak rzutować dziś na notowania złotego, gdyż inwestorzy skupiają się na kwestiach globalnych. Może to jednak zaważyć na decyzjach inwestycyjnych kapitału zagranicznego w przyszłości. Dziś w kalendarium przed nami publikacje wskaźnika koniunktury PMI dla przemysłu we Francji, Niemczech, Wielkiej Brytanii i Eurolandzie, a po południu w Stanach Zjednoczonych.
Maciej Leściorz - dyrektor ds. sprzedaży i edukacji, CMC Markets
(ISBnews/ CMC Markets)