Po świetnym 2023 roku dla amerykańskiej giełdy, trudno liczyć na powtórkę wysokich stóp zwrotu również w rozpoczynającym się roku. Kolejni analitycy rewidują jednak swoje prognozy, oczekując lepszych wyników od spółek z S&P500 i wybicia nowych historycznych szczytów indeksu.
Na skróty:
- Analitycy Goldman Sachs (NYSE:GS) i UBS podnoszą swoje prognozy dla S&P500 na koniec 2024 roku
- Wsparciem mają być słaby dolar i obniżki stóp, a także „miękkie lądowanie”
- Stratedzy amerykańskiego banku widzą również potencjał do osiągnięcia lepszych od oczekiwań wyników amerykańskich spółek
Optymistyczne prognozy dla amerykańskiej giełdy
Goldman Sachs podnosi swoje prognozy zysków dla amerykańskich spółek o dużej kapitalizacji na 2024 rok. Zdaniem głównego stratega inwestycyjnego Davida Kostina, na lepsze od wcześniej zakładanych wyniki spółek z USA wpłynie przede wszystkim mocna kondycja amerykańskiej gospodarki, a także pierwsze obniżki stóp procentowych, na które zdecyduje się Fed.
Ekonomiści amerykańskiego banku inwestycyjnego podnieśli prognozowany na 2024 rok zysk na akcję (EPS) spółek wchodzących w skład indeksu S&P500 o 5 proc., do 237 dolarów.
Mediana prognoz analityków amerykańskich banków ankietowanych przez Bloomberga wynosi 231 dolarów, jednak zdaniem strategów Goldman Sachs taki EPS dla S&P500 w 2024 roku jest zbyt konserwatywny.
David Kostin twierdzi, że za lepszymi od oczekiwań wynikami amerykańskich spółek w tym roku, poza spadającymi stopami procentowymi w USA, stać będzie również słaby dolar.
Ponadto Goldman Sachs przewiduje, że rozpoczynający się w tym tygodniu sezon wyników za ostatni kwartał minionego roku również przyniesie sporo pozytywnych zaskoczeń - zdaniem analityków amerykańskiego banku inwestycyjnego, spółki z indeksu S&P500 ogółem przebiją rynkowy konsensus, mimo poprzeczki zawieszonej wyżej niż w poprzednich kwartałach.
TO CIĘ ZAINTERESUJE: Spółka z GPW chce Twoich pieniędzy - oprocentowanie jej obligacji robi wrażenie!
Warto przypomnieć, że ekonomiści Goldman Sachs zmienili swoje podejście do rynku akcji w USA na bardziej bycze już pod koniec ubiegłego roku - David Kostin w grudniu zaktualizował prognozę banku dla indeksu S&P500, podnosząc oczekiwany poziom notowań na koniec 2024 roku do 5100 punktów, z wcześniejszych 4700 pkt.
Realizacja tego scenariusza oznaczałaby wzrost indeksu S&P500 w ujęciu rocznym o 7,5 proc.
Nie jest to może spektakularny wynik w porównaniu do świetnej stopy zwrotu z ubiegłego roku (+25 proc.), ale realizacja tej prognozy wiązałaby się m.in. z wyznaczeniem nowych historycznych szczytów indeksu (obecne ATH z początku 2022 roku to 4816 pkt.).
Co ciekawe, w poniedziałek do grona analityków wieszczących przekroczenie okrągłego poziomu 5000 pkt. przez indeks S&P500 na koniec 2024 roku dołączyli stratedzy banku UBS.
„Mamy teraz silniejsze przekonanie do scenariusza „miękkiego lądowania” gospodarki i widzimy cztery obniżki stóp procentowych w tym roku w Rezerwie Federalnej, począwszy od maja. W związku z tym podnieśliśmy nasz grudniowy poziom docelowy dla S&P500 do 5000 punktów, co oznacza 6,4% potencjał wzrostowy względem piątkowego zamknięcia” - napisał Mark Haefele, główny zarządzający w UBS Global Wealth Management.
Inflacja w Stanach Zjednoczonych od kilku miesięcy oscyluje w granicach między 3 a 4 proc. w skali roku, przy jednoczesnym niskim bezrobociu i mocnych odczytach z rynku pracy. W najbliższy czwartek o godz. 14:30 poznamy grudniowy odczyt wskaźnika CPI i inflacji bazowej w USA. Analitycy spodziewają się dynamiki cen na poziomie 3,2 proc. w skali roku oraz odczytu inflacji bazowej na poziomie 3,8 proc. w ujęciu rocznym.
Inwestorzy dyskontują scenariusz „miękkiego lądowania” amerykańskiej gospodarki, której uda się uniknąć recesji.
Uczestnicy rynku terminowego oczekują aż sześciu obniżek stóp procentowych w 2024 roku, z których pierwsza mogłaby mieć miejsce już na drugim tegorocznym posiedzeniu Komitetu Otwartego Rynku (20 marca).