Jak co tydzień w piątek o godz. 18:00, na naszym kanale YouTube odbyła się transmisja na żywo programu „Kolacja przy Świecach”, podczas którego Dawid Augustyn i Darek Dziduch podsumowali najistotniejsze wydarzenia tygodnia na rynkach finansowych i w gospodarce. Oglądaj nas na YouTube i słuchaj na Spotify (NYSE:SPOT), a jeśli wolisz czytać, sprawdź telegraficzny skrót tematów, które poruszyliśmy podczas piątkowego programu.
Bank Japonii wykonał pivot… ale nie w tę stronę, w którą wszyscy spoglądali
- we wtorek odbyło się grudniowe posiedzenie Banku Japonii, na którym nie oczekiwano żadnych istotnych zmian
- nie było mowy przede wszystkim o zmianie wysokości stóp procentowych, które od początku 2016 roku pozostają w Japonii bez zmian
- krótkoterminowa stopa procentowa wynosi -0,1%, a Bank Japonii jako jedyny konsekwentnie utrzymuje ujemne oprocentowanie
- Bank Japonii od dłuższego czasu kontroluje krzywą rentowności swoich papierów skarbowych, ustalając docelowy poziom rentowności dziesięciolatek na poziomie 0%, z górnym odchyleniem do 0,25%
- na grudniowym posiedzeniu Bank Japonii zszokował rynek tym, że górne odchylenie rentowności dziesięcioletnich obligacji wzrosło do 0,50%
- można to porównać do dwukrotnego wzrostu długoterminowej stopy procentowej z 25 setnych procenta do 0,50%
- oprócz tego Bank Japonii zapowiedział, że zwiększy kwotę, za jaką kupuje obligacje skarbowe do 9 bln jenów (67,5 mld USD) z dotychczasowych 7,3 bln JPY
- wcześniej japoński bank centralny i tak musiał wpompować w rynek obligacji biliony jenów po to, by sztucznie zaniżać rentowność japońskich obligacji skarbowych
- w ostatnich tygodniach Bank Japonii pobił nowy rekord zaangażowania w rządowy dług, skupowany za wyemitowane do tego celu pieniądze
- skutkiem niespodziewanej decyzji BoJ było umocnienie jena i spadek japońskiego indeksu Nikkei 225
- kurs USD/JPY spadł z ponad 137 do poziomów poniżej 132 (obecnie są to poziomy cenowe z sierpnia)
- po grudniowym posiedzeniu po raz kolejny nic nie wskazuje na to, by Bank Japonii w najbliższym czasie rozważał podniesienie stóp procentowych z ujemnego poziomu
- warto wspomnieć też o piątkowym odczycie inflacji w Japonii
- wyniosła ona w listopadzie 3,8% r/r, wobec 3,7% r/r w październiku
- inflacja bazowa wyniosła 3,7% r/r, wobec 3,6% r/r miesiąc wcześniej (zgodnie z oczekiwaniami)
- to najwyższy odczyt w Japonii od 1981 roku
Elon Musk już nie będzie prezesem Twittera, a przynajmniej na to wygląda
- W niedzielę Elon Musk opublikował na Twitterze (NYSE:TWTR) dość niecodzienną, nawet jak na jego standardy, ankietę - zadał w niej pytanie czy powinien ustąpić z fotela prezesa niedawno przejętego serwisu społecznościowego
- zapewnił też, że zastosuje się do wyników głosowania
- głos oddało ponad 17,5 mln użytkowników Twittera, z czego 57,5% zagłosowało na “tak”, co oznacza, że Elon Musk będzie musiał - zgodnie ze swoimi zapewnieniami - ustąpić z fotela prezesa
- W odpowiedzi na wyniki ankiety Musk napisał, że ustąpi ze swojego stanowiska tak szybko, jak tylko znajdzie „kogoś wystarczająco głupiego” do przejęcia roli prezesa Twittera, co sugeruje, że chyba nie do końca takiego wyniku ankiety oczekiwał, a bardziej liczył na to, że “lud weźmie jego stronę”
- jeszcze podczas trwania ankiety Musk odpisał jednemu z użytkowników, który zgłosił się na ochotnika do przejęcia fotela prezesa Twittera, że jego następca „musi lubić ból i zainwestować oszczędności swojego życia w spółkę, która jest od maja na szybkiej drodze do bankructwa”
- bo zgorzkniałym tonie ostatnich tweetów Muska można domyślić się, że nie wszystko w Twitterze idzie po jego myśli
- szczególnie, że chce on stworzyć “aplikację do wszystkiego”, a za bardzo nie wiadomo w jaki sposób Twitter ma w ogóle na siebie zarabiać, nie mówiąc już o podejmowaniu tak ambitnych inwestycji
- Musk już od pewnego czasu daje do zrozumienia, że Twitter powinien przejść na model subskrypcyjny, tak by gwarantować stabilne przychody od użytkowników i nie być zależnym od reklamodawców, którym może nie podobać się szczytna idea pełnej wolności słowa
- problem w tym, że subskrypcja Twitter Blue za 8 dolarów miesięcznie w żadnym wypadku na to nie pozwoli, nawet przy nierealistycznie optymistycznych założeniach, że 5% (czyli 12 mln) użytkowników serwisu będzie ją regularnie płacić
- w takim scenariuszu Twitter uzyskałby z samych subskrypcji 95,2 mln dolarów miesięcznie (11,9 mln użytkowników po 8 USD/mc), czyli… 1,142 mld dolarów rocznie. Dla przykładu, w 2021 roku przychody Twittera wyniosły ponad 5 mld dolarów, a w 2020 roku było to 3,7 mld USD, a spółka i tak była na minusie - w 2021 roku strata na akcję wyniosła 28 centów, a w 2020 roku 1,44 dolara
- Elon Musk ma też problem z Teslą (NASDAQ:TSLA), która od początku roku zanotowała spadek o prawie 60%, a od samego momentu przejęcia Twittera przez Muska ten spadek wyniósł prawie 40%
- w zeszłym tygodniu Musk pozbył się akcji Tesli o wartości 3,5 mld dolarów, a na początku listopada sprzedał akcje o wartości niecałych 4 mld USD
- wielu akcjonariuszy krytykowało Muska za to, że skupił się na Twitterze, jednocześnie zaniedbując Teslę, a jego zaangażowanie polityczne może zniechęcać część klientów do zakupu auta z jego koncernu
- sam Musk winę za spadki akcji Tesli zrzuca na niepewną sytuację makroekonomiczną i rosnące stopy procentowe.
Nowy Avatar może się nie zwrócić, a przynajmniej nie tak szybko, Akcje Disneya spadają
- w zeszłą środę światową premierę miała najnowsza produkcja Disneya, czyli druga część Avatara: Istota Wody
- w pierwszy weekend od premiery nowy Avatar miał zgodnie z planem spółki przynieść globalne zyski z biletów na poziomie co najmniej 135 mln dolarów
- wynik był jednak nieco niższy, bo zysk zamknął się w 100 mln dolarów (wg szacunkowych danych), natomiast same wpływy wyniosły 430 mln
- produkcja samego filmu miała kosztować 350 mln dolarów, więc Disney raczej nie będzie miał problemu z tym, żeby za nim zarobić, ale film powstał po to, by pójść w ślady pierwszej części i “zarobić dużo”
- dla przypomnienia: pierwszy Avatar z 2009 r. zarobił 2,74 mld dolarów, stając się najbardziej kasowym filmem w historii
- akcje Disneya w ciągu tygodnia straciły niecałe 4%, spadając z 90 dolarów pod koniec zeszłego tygodnia poniżej 87 USD, jednak od początku roku notowania spadły aż o 45%, co sprawia, że 2022 jest drugim najgorszym rokiem w giełdowej historii spółki (po 1973 roku)
- warto jednak zauważyć, że założona w 2019 roku platforma streamingowa Disney+ ma za sobą bardzo dobry rok
- liczba subskrybentów wynosi ponad 164 mln i wzrosła o prawie 40% w samym 2022
- dla porównania, Netflix ma 223 mln subskrybentów i w 2022 roku zanotuje wzrost użytkowników o ponad 4% r/r
- rozwijanie platformy odbywa się jednak kosztem rentowności spółki (marża netto Disneya to obecnie poniżej 4%, podczas gdy w Netflixie (NASDAQ:NFLX) jest to 16%)
Słaba końcówka tygodnia dla byków: w USA duży spadek zamówień, a inflacja PCE powyżej oczekiwań
- listopadowe dane dotyczące zamówień na dobra trwałe w USA okazały się znacznie niższe od oczekiwań: spadek zamówień wyniósł -2,1% m/m, wobec oczekiwanych 0,8% m/m
- najważniejszy był jednak PCE Core, czyli bazowa inflacja PCE
- w listopadzie wyniosła ona 4,7% w ujęciu rocznym, wobec równych 5% r/r zanotowanych w październiku. Jest to odczyt nieznacznie powyżej rynkowych oczekiwań na poziomie 4,6% r/r.
- Warto przypomnieć, że bazowy wskaźnik PCE określa procentową zmianę wydatków amerykańskich gospodarstw domowych (w ujęciu rocznym lub miesięcznym), jednak z wyłączeniem zakupów żywności, kosztów energii i paliw do prywatnych środków transportu
Rekord dziennej sprzedaży na Allegro (WA:ALEP)
- Allegro w środę pochwaliło się, że poprzedni tydzień 12-18 grudnia był pełen zakupowych rekordów
- w tamtym okresie stronę główną Allegro odwiedzało ponad 720 unikatowych użytkowników na minutę (choć to chyba błąd, bo powinno być na sekundę)
- Największy wzrost zamówień odnotowano w poniedziałek 12 grudnia, który okazał się niekwestionowanym liderem pod względem wartości sprzedaży, nie tylko w tym roku, ale w całej historii platformy
- Allegro podtrzymuje prognozy finansowe na 2022 rok: wzrost GMV (wartość sprzedaży towarów) w przedziale 15-17 proc., przy wzroście przychodów na poziomie 23-26 proc. i wzroście skorygowanej EBITDA o 10-12 proc. r/r. Nakłady inwestycyjne mają zaś wynieść 650-700 mln zł.
- na koniec przedostatniego tygodnia handlowego w tym roku akcje Allegro są notowane powyżej 25 PLN, a od początku 2022 roku spadły o niecałe 36%
Mieszkaniówka w kryzysie
- deweloperzy mieszkaniowi w Polsce nie mają w tym roku łatwo
- jeśli chodzi o rozpoczęte budowy, to listopad był najgorszy od sześciu lat, jak wynika z czwartkowych danych GUS
- w listopadzie spadek liczby rozpoczętych budów wyniósł 43% rok do roku (12 117 lokali); jest to też ponad 10% spadek w porównaniu do października
- w okresie od stycznia do listopada liczba rozpoczętych budów była zaś o 27% mniejsza niż w analogicznym okresie zeszłego roku (w tym spadek, biorąc pod uwagę samych deweloperów mieszkaniowych, był wyższy, bo wyniósł 29,5% r/r)
- jeśli chodzi o pozwolenia na budowę wydane w listopadzie, to deweloperzy (13 150 lokali) zaliczyli spadek o niecałe 6% w porównaniu do października i ponad 7% w porównaniu do zeszłego roku
- Z kolei inwestorzy indywidualni uzyskali w tym czasie 5652 pozwolenia (-11,5 proc. m/m i -40,7 proc. r/r). Był to najniższy wynik od stycznia 2016 r., czyli od blisko siedmiu lat
- łączny spadek liczby wydanych pozwoleń w okresie od stycznia do listopada wyniósł 10% w porównaniu do tego samego okresu rok wcześniej
- jeśli chodzi o liczbę lokali mieszkalnych wydanych do użytku, to w listopadzie wzrost wyniósł prawie 18% m/m, a w porównaniu do listopada zeszłego roku był to wynik zaledwie o osiem dziesiątych słabszy (powyżej 16 tys. oddanych lokali)
- jest to jednak efekt wysokiej liczby rozpoczętych budów kilka kwartałów wcześniej