(PAP) Wnioski PiS o konstruktywne wotum nieufności dla rządu oraz o odwołanie ministra spraw wewnętrznych, którymi w środę ma zająć się Sejm - były tematami poniedziałkowego spotkania liderów koalicji PO-PSL. Wieczorne spotkanie w kancelarii premiera trwało ok. 2,5 godziny.
W spotkaniu wzięli udział szefowie PO i PSL: premier Donald Tusk i wicepremier Janusz Piechociński, a także ze strony PO - marszałek Sejmu Ewa Kopacz i szef klubu parlamentarnego Platformy Rafał Grupiński, a z PSL - przewodniczący klubu Stronnictwa Jan Bury, wicemarszałek Sejmu Eugeniusz Grzeszczak, minister rolnictwa Marek Sawicki oraz minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz.
Sekretarz generalny PO Paweł Graś poinformował PAP po spotkaniu, że w jego trakcie omówiono "bieżącą sytuację związaną z nadchodzącym posiedzeniem Sejmu i głosowaniem nad wotum nieufności dla rządu". "Uczestnicy spotkania potwierdzili stabilność rządu i koalicji wyrażoną w przegłosowanym niedawno wotum zaufania dla rządu" - dodał Graś.
Grupiński podkreślił z kolei w rozmowie z PAP, że koalicja jest zdecydowana bronić rządu. "W tej sprawie koalicja jest niewzruszona" - zapewnił szef klubu Platformy. "Przyjęliśmy pewną zasadę, prostą i zrozumiałą wspólnego działania na tym posiedzeniu i wspólnej obrony rządu. I tak jak dotąd, potwierdzamy zaufanie dla tego rządu, czekamy na wyniki śledztw, które nadzoruje minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz" - zaznaczył Grupiński.
Piechociński potwierdził w rozmowie z PAP, że rozmowa dotyczyła głosowania nad dwoma wnioskami PiS: o konstruktywne wotum nieufności oraz nad odwołaniem szefa MSW. "Na tym się koncentrowaliśmy" - podkreślił. Nie chciał jednak ujawnić szczegółów. Pytany czy była mowa o rekonstrukcji rządu lider PSL powiedział, że o tym koalicjanci będą rozmawiać po sejmowych wakacjach w sierpniu.
We wtorek wieczorem zbiera się klub Stronnictwa, który zdecyduje jak głosować ws. wotum nieufności dla szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza. Ludowcy sygnalizują, że część z nich chce odejścia ministra. Piechociński zadeklarował jednak, że PSL nie zachowa się niepoważnie. "Nie wyobrażam sobie, że zachowamy się niepoważnie i niegodnie, ale też nie pozwolimy się przyspawać do tego, żeby być w jednym szeregu wśród tych, którzy zawiedli" - mówił wicepremier.
Szef klubu PSL Jan Bury poinformował w poniedziałek, że będzie rekomendował ludowcom głosowanie przeciwko odwołaniu Sienkiewicza. "To jest wniosek opozycji, a koalicja ma obowiązek bronić swojego ministra. Premier prosił o kilka tygodni na wyjaśnienie sprawy podsłuchów, dajmy szansę Sienkiewiczowi na wypełnienie przez niego ostatniej misji i wyjaśnienie całej sprawy" - zaznaczył polityk.
W ostatnich dniach ludowcy sygnalizowali w nieoficjalnych rozmowach, że część z nich chce, aby Sienkiewicz odszedł z rządu. "W tym głosowaniu będzie u nas problem z utrzymaniem dyscypliny" - przyznał w rozmowie z PAP jeden z posłów PSL. Również poseł Eugeniusz Kłopotek zapowiedział w poniedziałek, że "nie będzie umierał za ministra Sienkiewicza".
W piątek Piechociński mówił, że zaproponuje premierowi, aby przejął bezpośredni nadzór nad służbami specjalnymi, żeby wyjaśnić sprawę podsłuchów. Doprecyzował, że jego propozycja zakłada, aby Sienkiewicz dokończył swoje obowiązki jako minister spraw wewnętrznych do czasu "dużej zmiany w rządzie na przełomie sierpnia i września". Według rozmówców PAP, ta sprawa nie była przedmiotem spotkania koalicyjnego.
Sejm rozpatrzy w środę dwa wnioski PiS - o konstruktywne wotum nieufności dla rządu Donalda Tuska i ws. odwołania szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza. Są one pokłosiem opublikowania przez "Wprost" nagrań rozmów m.in. Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką; szefa MSZ Radosława Sikorskiego z b. ministrem finansów Jackiem Rostowskim oraz b. ministra transportu Sławomira Nowaka z b. wiceszefem resortu finansów Andrzejem Parafianowiczem.