(PAP) PGE (WA:PGE) chce na razie sama realizować projekt morskich farmach wiatrowych, ale w przyszłości nie wyklucza partnerstwa. Spółka nie wyklucza też ewentualnych przejęć w tym segmencie rynku - poinformował prezes Henryk Baranowski. Grupa ma ambicję, by do 2030 r. zbudować w offshore 2,5 tys. MW.
"Na dzień dzisiejszy sami będziemy ten projekt realizować. Jeśli uznamy, że partnerstwo przyniesie korzyść, to – jak zakładaliśmy w strategii – nie wykluczamy partnerstw w żadnym zakresie. Nie prowadzimy żadnych zaawansowanych rozmów dotyczących poszukiwania partnera” - powiedział Baranowski na konferencji prasowej.
PGE poinformowała, że zmieniające się otoczenie zarówno regulacyjne, jak i technologiczne, uzasadnia realizację projektu morskich farm wiatrowych o mocy ok. 1000 MW w perspektywie połowy przyszłej dekady.
Prezes Baranowski powiedział w środę, że offshore jest główną opcją strategiczną dla grupy. Poinformował, że koszt projektu o mocy 1.000 MW, razem z przyłączeniami, szacowany jest na 12-14 mld zł.
Wniosek o wydanie decyzji środowiskowej dla projektu PGE złożyła w grudniu 2017 r. Trwają badania oddziaływania inwestycji na środowisko.
"Chcielibyśmy, by decyzja środowiskowa była jak najszybciej" - powiedział Baranowski.
Dodał, że jego marzeniem jest, by projekt osiągnął status "ready to build" w 2021 roku.
Prezes pytany, czy 1.000 MW w offshore wyczerpuje ambicje grupy, odpowiedział: "Na pewno nie, apetyty mamy zdecydowanie większe. Życie pokaże, jakie będą możliwości realizacyjne. To trudny, dość nowatorski projekt".
"Teoretycznie w tym momencie - rozwój technologiczny jest duży, zwiększają się moce wiatraków, spadają ceny - nasze zamierzenia to 2,5 tys. MW do 2030 r. Jest jednak bardzo dużo znaków zapytania na tej drodze" - dodał.
Wyjaśnił, że chodzi o trzy projekty Baltica, które są w dyspozycji grupy.
Pytany, czy spółka jest zainteresowana przejęciami projektów offshore, odpowiedział: „Nigdy nie mówimy nie. Większość z nich po dokładniejszej analizie nie jest jednak tak interesująca, jakby się wydawało”.
Polenergia (WA:PEPP) poinformowała kilka dni temu o zawarciu ze Statoil Holding Netherlands wstępnej, warunkowej umowę sprzedaży 50 proc. udziałów w dwóch spółkach zależnych, które prowadzą projekty budowy morskich farm wiatrowych na Bałtyku o mocy 1200 MW.
Prezes PGE poinformował, że grupa nie prowadziła z Polenergią rozmów w tej sprawie.
W ocenie Baranowskiego projekty offshore nie będą potrzebować znaczącego wsparcia.
"Czekamy na rozwiązania regulacyjne, ale postęp technologiczny jest tak szybki, że można sobie wyobrazić realizację z relatywnie niskim poziomem wsparcia" - powiedział prezes podczas telekonferencji.
Dodał jednocześnie, że spółka zakłada, że farmy morskie wystąpią w aukcjach OZE. W jego ocenie aktualna cena referencyjna, na poziomie 470 zł/MWh, jest dla spółki satysfakcjonująca.(PAP Biznes)