(PAP) Analizy PKN Orlen, dotyczące efektów planowanych regulacji dotyczących dodatkowej opłaty emisyjnej, nie wykazują wpływu na finalną cenę dla klienta detalicznego - podał koncern w komunikacie. W środę prezes Lotosu Marcin Jastrzębski poinformował, że spółka jest gotowa wziąć na siebie opłatę paliwową w wysokości 8 groszy na litr.
"Analizujemy sytuację w kontekście wszystkich uwarunkowań makroekonomicznych i rynkowych i dzisiaj co do zasady zyskujemy przekonanie, że wprowadzenie opłaty emisyjnej nie będzie skutkować wzrostem cen dla naszych klientów detalicznych" - poinformował w komunikacie Zbigniew Leszczyński, członek zarządu ds. sprzedaży PKN Orlen.
W środę prezes Lotosu Marcin Jastrzębski poinformował, że spółka jest gotowa wziąć na siebie opłatę paliwową w wysokości 8 groszy na litr.
"Ta opłata jest tak marginalna, że mamy odwagę wziąć ją na siebie" - powiedział Jastrzębski podczas środowej konferencji prasowej.
W najnowszej wersji projektu ustawy o biopaliwach, której wnioskodawcą jest Ministerstwo Energii pojawił się pomysł wprowadzenia opłaty emisyjnej w wysokości 80 zł na 1000 litrów benzyny lub oleju napędowego (tj. 8 groszy za litr - PAP). Dochody z opłaty mają wspomóc budowę infrastruktury paliw alternatywnych.
Obowiązek zapłaty opłaty emisyjnej ciążyłby na producencie albo importerze paliw silnikowych lub na podmiocie dokonującym nabycia wewnątrzwspólnotowego.
Projekt czeka na rozpatrzenie przez rząd, w środę ma się nim zająć Komisja Prawnicza. (PAP Biznes)