(PAP) Nie ma zagrożenia dla wystąpienia problemów z bilansem mocy w Polsce. Dostępna nadwyżka mocy w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym w roku 2019 i 2020 wyniesie średnio 4.900 MW, czyli ok. 20 proc. krajowego zapotrzebowania - poinformował resort energii w komunikacie prasowym.
"(...) Minister Energii oraz Pełnomocnik Rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej informują, że dostępna nadwyżka mocy w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym w roku 2019 i 2020 wyniesie średnio 4900 MW, czyli ok. 20 proc. krajowego zapotrzebowania. W związku z tym ryzyko niezbilansowania krajowego systemu elektroenergetycznego w latach 2019 i 2020 jest istotnie niższe niż prognozowane przez URE. Zbilansowanie systemu zależy w dużej mierze od terminowego oddawania do eksploatacji nowo budowanych i modernizowanych jednostek wytwórczych" - napisano w komunikacie ME.
Resort podał, że w czwartek odbyło się spotkanie poświęcone prognozom pokrycia krajowego zapotrzebowania na moc w najbliższych latach. W spotkaniu udział wziął wiceminister energii Tadeusz Skobel, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski, prezes Urzędu Regulacji Energetyki Maciej Bando oraz prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych Eryk Kłossowski wraz z zespołem ekspertów operatora sieci przesyłowej (OSP).
Jak podało ME, OSP zaprezentował najnowsze bilanse mocy (powstałe w oparciu o Plany Koordynacyjne Roczne na lata 2019 i 2020) oraz rekomendowaną przez siebie metodę analizy czynników branych pod uwagę przy opracowaniu prognoz dostępności mocy i rezerw.
Swoją prognozę bilansu mocy i informacje na temat planów inwestycyjnych w nowe moce wytwórcze przedstawił też URE.
Z przedstawionej kilka dni temu analizy URE wynika, że w latach 2018-2032 spółki energetyczne planują oddać do eksploatacji łącznie ponad 11,9 GW nowych mocy wytwórczych, a liczba planowanych wycofań mocy w tym okresie wynosi ok. 11,8 GW. Według raportu, już w 2019 r. mogą wystąpić istotne trudności z zapewnieniem bilansu mocy w okresie letnio-jesiennym.
Podstawą raportu URE były dane ankietowe 63 przedsiębiorstw energetycznych, m.in. na temat planowanych inwestycji, aktualne na 31 grudnia 2017 r. Raport nie uwzględnia jednak istniejących dodatkowych możliwości - m.in. importu, DSR (obniżenia zużycia na żądanie) czy rezerwy zimnej. (PAP Biznes)