(PAP) Kruk (WA:KRU) w pierwszej kolejności chce finansować inwestycje z kredytów bankowych, bo na rynku obligacji jest teraz duża niepewność – poinformował członek zarządu Kruka Michał Zasępa.
„Jest sytuacja dużej niepewności. (...) To jest zły czas, by wychodzić na rynek obligacji” - powiedział Zasępa na konferencji, dodając, że spółka nie ma teraz potrzeby, by emitować obligacje.
„Pewnie za jakiś czas będziemy testować rynek. Za kilka tygodni będziemy w stanie powiedzieć więcej, czy rynek ma ochotę na nasze obligacje czy nie. (…) Jeśli rynek obligacji będzie dla nas za drogi, to będziemy szli w kierunku finansowania bankowego. (...) Mamy duże niewykorzystane linie, to tańsze źródło finansowania, ale w pewnym momencie popyt na obligacje zaczniemy generować” - powiedział członek zarządu Kruka.
Poinformował, że ewentualne wyjście na rynek obligacji może zależeć od wielkości zakupów i rynku, na którym one będą.
"Spokojnie portfele za kilkaset mln zł kupić możemy w Polsce na kredyt bankowy, a gdyby było istotnie więcej, to wtedy szukalibyśmy alternatywy do kredytu. Może ona pochodzić z obligacji, ale niekoniecznie" - powiedział Zasępa.
W połowie kwietnia Komisja Nadzoru Finansowego zatwierdziła prospekt emisyjny związany z ofertą publiczną i dopuszczeniem do obrotu obligacji Kruka o łącznej wartości do 500 mln zł. Prospekt dotyczy piątego programu emisji obligacji spółki, uchwalonego przez zarząd Kruka w grudniu 2017 roku. Spółka będzie mogła emitować papiery w złotych lub w euro.
Wskaźnik długu netto do kapitałów własnych na koniec I kwartału 2018 roku wyniósł 1,1x, a wskaźnik dług netto/EBITDA gotówkowa wyniósł 2,0x.
Spółka podała w prezentacji, że ma ok. 1,2 mld zł dostępnych, niewykorzystanych linii kredytowych. (PAP Biznes)