(PAP) Poniżej wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej od ostatniego posiedzenia w czerwcu.
ELŻBIETA CHOJNA-DUCH - 1.7 - TVN24BIŚ
"Na pewno problemem Grecji będziemy się zajmować, ale raczej analizując tę sytuację. Polska jest nieco na uboczu, nie jest w strefie euro. (...) Grecja nie jest elementem numer jeden dla nas, który decyduje o sytuacji zarówno fiskalnej, jak i polityce pieniężnej. Jesteśmy długookresowo stabilni, nasze zadłużenie jest pod kontrolą".
=====================================================
ELŻBIETA CHOJNA-DUCH - 23.6 - DZIENNIKARZOM W SEJMIE
"Na bazie obecnych danych i sytuacji uważam, że stopy procentowe w Polsce powinny zostać bez zmian do końca obecnej kadencji RPP. Możliwość zmian stóp ogranicza deflacja, z której wyjdziemy w październiku lub listopadzie".
"Wzrost w gospodarce bliski 4 proc. i inflacja sprawią, że zasadne będą analizy dotyczące dostosowania poziomu stóp w przyszłym roku".
"Sądzę, że do Grexitu nie dojdzie, bo nikt do tego nie dąży. Jest jednak nadal duży poziom niepewności. Sytuacja w Grecji zagraża rynkom, ale tylko przejściowo. Jest zmienność na rynkach, zarówno w strefie euro, jak i w Polsce. W obecnej sytuacji nie widzę jednak żadnych ryzyk dla kursu złotego".
"Fundamenty naszej gospodarki są wiarygodne, a polityka fiskalna i monetarna oceniana wysoko".
"Wpływ ewentualnego Grexitu dla Polski byłby ograniczony i krótkotrwały. Nasze stosunki handlowe z Grecją nie są duże, a system bankowy nie jest połączony".
"Fundamenty polskiej gospodarki oraz 100 mld euro rezerw walutowych chronią nas przed turbulencjami i stwarzają możliwość interwencji, ale na razie takiej konieczności nie widać".
====================================================
ANNA ZIELIŃSKA-GŁĘBOCKA - 22.6 - DZIENNIKARZOM, PODCZAS KONFERENCJI W SOPOCIE
Pytana o możliwe konsekwencje dla Polski w razie ewentualnego wyjścia Grecji ze strefy euro:
"Trochę zawirowań pewnie będzie na rynkach. Dla rynków to może być szok. Nie wiemy do końca jakie mogą być konsekwencje, ale moim zdaniem jesteśmy bezpieczni. Po pierwsze nie oczekuję, żeby Grecja wyszła ze strefy euro. A po drugie, jeśli już wyjdzie, to będzie powolny proces. Kierownictwo strefy euro nie dopuści, żeby to było gwałtowne".
====================================================
JERZY HAUSNER - 22.6 - PAP
"Rynek próbował testować Radę, zastanawiał się, jaka będzie reakcja w sytuacji, gdyby następowały określone zjawiska ekonomiczne. Wynik tego testowania jest taki, że Rada wykazała, że jest konsekwentna i spójna w działaniu. I w związku z tym nie należy oczekiwać niespodzianek. Mówię to we własnym imieniu - nie oczekuję żadnych niespodzianek".
"Polityka pieniężna w Polsce stała się ulubioną polityką bankierów centralnych, czyli stała się polityką nudną. Taką, która nikogo nie zaskakuje, jest przewidywalna".
"Nasza poprzednia dyskusja polegała na tym, abyśmy nie poszli zbyt głęboko, jeśli chodzi o stopy procentowe. Aby nie trzeba było później iść zbyt szybko w drugą stronę. Obecnie dyskusja polega na tym: starajmy się przekonać uczestników rynku, że poziom stóp jest adekwatny do sytuacji i nie ma żadnego powodu, żeby rozważać inną linię polityki pieniężnej, bo obecna jest właściwa".
"To jednak nie znaczy, że obecny poziom stóp będzie się utrzymywał w nieskończoność. Z samej tylko analizy projekcji NBP wynika, że będziemy mieli do czynienia ze zmniejszaniem się realnego poziomu stopy procentowej. To jest nieuniknione".
"Jeżeli dziś ktoś buduje swój rachunek ekonomiczny w oparciu o założenie trwałości obecnego poziomu stóp, to co do poziomu nominalnego można być moim zdaniem spokojnym mniej więcej w perspektywie roku. Jednak później nowa RPP z całą pewnością będzie musiała rozważać wzrost stóp. I to uczestnicy rynku muszą brać pod uwagę w swoich kalkulacjach".
====================================================
JERZY HAUSNER - 22.6 - PAP
"Jeżeli uważamy, że następuje proces konwergencji, czyli zbliżania się polskiej gospodarki pod względem nominalnym i strukturalnym do gospodarek wysoko rozwiniętych, czyli mówiąc inaczej - skracamy ekonomiczny dystans - to jednym z aspektów tego procesu będzie to, że poziom stóp procentowych w Polsce będą się zbliżał stopniowo do przeciętnego poziomu stóp krajów strefy euro".
"Ten dysparytet był relatywnie wysoki. Osobiście wydaje mi się, że w przyszłości nie będzie tak wysoki i że będzie się stopniowo zmniejszał. Mało tego – uznałbym to za jedno z kryteriów naszego gospodarczego powodzenia".
"(...) jego całkowita likwidacja nie miałaby sensu. On powinien być utrzymywany. Natomiast nie powinien być tak duży, jak to miało miejsce przed kryzysem z 2008 roku. Tamten poziom dysparytetu odzwierciedlał innego rodzaju dystans ekonomiczny. I nie chodzi tylko o dystans w kategoriach zjawisk nominalnych, ale także w kategoriach zjawisk strukturalnych".
"Polska gospodarka, przy wszystkich naszych krytycznych odczuciach co do stopnia wykorzystania naszego potencjału, jest gospodarką, która przeobraża się strukturalnie. Jest gospodarką, która rozwija się szybciej niż gospodarki krajów strefy euro. A to oznacza, że następstwem tego będzie zmniejszenie się dysparytetu w kategoriach nominalnych i realnych".
"W związku z tym, jeżeli ktoś używa określenia +normalizacja stóp+, to powinien odpowiedzieć na pytanie jak to rozumie. Uważam, że rozumienie tego w kontekście powrotu do poziomu stóp z poprzedniego okresu, to przejaw myślenia nieadekwatnego. To był właściwy poziom dla ówczesnej dynamiki naszego rozwoju i poziomu strukturalnych przekształceń. Dzisiaj jesteśmy ładnych parę lat dalej".
====================================================
JERZY HAUSNER - 22.6 - PAP
W WSKAŹNIKU CPI W V:
"Zawsze, co do zasady, nie wolno nam kierować się danymi miesięcznymi. Dane miesięczne liczą się o tyle, o ile są wkomponowywane w jakiś ciąg. Z tego punktu widzenia to, że niektórzy eksperci oczekiwali odczytu na poziomie -0,8 czy -0,7 proc., a jest -0,9, to mieści się w granicach dopuszczalnego błędu statystycznego. To w żaden sposób nie może modyfikować dotychczasowej projekcji".
"Prognoza, na której bazujemy, że pod koniec roku wyjdziemy z deflacji, jest do potrzymania. Nie ma żadnego powodu, aby ją rewidować. Nawet, gdyby ten ostatni odczyt jeszcze bardziej odbiegał od oczekiwań też bym tak sądził, dopóki nie będziemy widzieli w kolejnych, miesięcznych odczytach wyraźnego sygnału, że występuje istotne, ekonomicznie odchylenie".
"Ostatni odczyt jest odczytem potwierdzającym słuszność wcześniej przyjętej prognozy i nie powinien skłaniać do żadnych komentarzy poza tym, że rzeczy dzieją się tak, jak można było tego oczekiwać".
====================================================
ADAM GLAPIŃSKI - 11.6 - BLOOMBERG
"Nie będzie żadnego sygnału do jakiejkolwiek, istotnej zmiany w polityce pieniężnej pochodzącego z lipcowej projekcji. To oczywiście wydłuża fazę stabilizacji stóp w Polsce i oznacza, że mogą one pozostać na rekordowo niskim poziomie przez 2016 rok, a nawet dłużej".
====================================================
MAREK BELKA - 3.6 - KONFERENCJA PO POSIEDZENIU RPP
O STOPACH PROC.:
"Nie pozostaje mi nic innego jak powtórzyć to, co mówiłem miesiąc temu: musiałoby się zdarzyć coś wyjątkowego, żeby to przeświadczenie w Radzie o sensie utrzymywania obecnego poziomu stóp przez dłuższy czas miało się zmienić. A nic takiego się na horyzoncie nie pojawia".
O WSKAŹNIKU CPI:
"Oczekujemy - tak jak dotychczas - że dodatni wskaźnik CPI pojawi się pod koniec roku. Co do konkretnej daty, to jest zawsze spekulacja, ale my nie zmieniamy naszej projekcji pod tym względem. (...) Oczywiście zawsze istnieją ryzyka w dół i w górę. Akurat MFW widzi te ryzyka w dół, czyli że wskaźnik może piąć się w górę wolniej niż myślimy. Ale to są niewielkie różnice. Tak na prawdę wszyscy progności oczekują, że wskaźnik CPI będzie w tym roku szedł w górę. Z oczywistych względów. Ze względu na bazę statystyczną. Nie obserwujemy już dalszego spadku cen paliw, żywności. Więc statystyka nam wymusi normalizację sytuacji".
O PLN:
"Co do skutków gospodarczych ostatnich wydarzeń politycznych, jeśli chodzi o złotego widzimy, że trzyma się bardzo dobrze. W gruncie rzeczy mam wrażenie, że pewne osłabienie kursu złotego należałoby raczej wiązać z niepewnością dotyczącą Grecji, może niepewnością dotyczącą terminu rozpoczęcia podwyższania stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a w mniejszym stopniu z naszą wewnętrzną sytuacją".
O PKB:
"Jeżeli patrzymy na nasze comiesięczne tzw. eksperckie spojrzenie na tę kwestię (wzrostu PKB - PAP), czyli nie oparte na modelu, ale na powiedzmy sobie analizie statystyki, to możemy się spodziewać kontynuacji wzrostu gospodarczego w kolejnym kwartale, mniej więcej w podobnej skali co w I kwartale".
"Za miesiąc będzie projekcja. Ale jeżeli mógłbym - i to jest spekulacja, to nie jest tak, że mam jakąś wewnętrzną informację - jeżeli spodziewam się zmiany naszej projekcji PKB w porównaniu do ostatniej, to będzie raczej zmiana in plus".