Z opublikowanych właśnie danych NBP wynika, że banki cały czas stopniowo redukują oprocentowanie depozytów. W październiku wyraźnie tąpnęło oprocentowanie najkrótszych lokat (do 1 mies.), natomiast średnia dochodowość wszystkich nowych depozytów dla klientów detalicznych znalazła się na granicy 4 procent - to poziom najniższy od 29 miesięcy. Oprocentowanie lokat się obniża, bo sektor bankowy jest wysoce nadpłynny - na koniec września wartość depozytów była o ponad 700 mld zł większa od wartości kredytów.
Najprostszą alternatywą dla coraz mniej atrakcyjnych lokat są rozmaite obligacje skarbowe i korporacyjne, które z kolei znajdują się w portfelach funduszy inwestycyjnych dłużnych. Co prawda stawka WIBOR, od której pośrednio zależy oprocentowanie części obligacji (a która sama zależy z kolei od poziomu stóp procentowych NBP i oczekiwań co do ich zmian), ostatnio również zaczęła lekko opadać, ale jest nadal wyjątkowo wysoko w porównaniu ze średnim oprocentowaniem depozytów. Różnica na koniec października wynosiła 184 punkty bazowe (1,84 pkt. proc.).
Na poniższym zestawieniu pokazujemy, że z lokatami "wygrywają" wszystkie główne kategorie obligacji z tzw. rynku wtórnego - począwszy od stałoprocentowych, poprzez skarbowe zmiennoprocentowe, a skończywszy na bardziej ryzykownych, ale zarazem najbardziej rentownych papierach korporacyjnych.
Reasumując, w warunkach ciągłego stopniowego obniżania oprocentowania lokat bankowych utrzymuje się wyraźna przewaga rynku obligacji.