(PAP) Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych wzrósł w styczniu o 1,2 pkt. mdm, i był to najsilniejszy wzrost od marca 2011 roku - podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych.
"Biorąc pod uwagę trwałość dotychczasowej wzrostowej tendencji wskaźnika, obserwowanej od końca 2015 roku oraz jej siłę, należy bardzo mocno liczyć się z przyspieszonym, w stosunku do wcześniejszych prognoz, tempem wzrostu cen. Przejście z deflacji do inflacji może być zarówno dla konsumentów, jak i całej gospodarki szokiem, który spowoduje w pierwszej kolejności zmniejszenie siły nabywczej gospodarstw domowych, a następnie ograniczenie tempa rozwoju gospodarczego" - napisano w komunikacie.
"Szybko odbijająca inflacja będzie ponadto kolejnym czynnikiem zwiększającym ryzyko inwestycyjne dla sektora prywatnego zarówno rodzimego, jak i zagranicznego" - dodano.
Biec podaje, że na wzrost wskaźnika wpływ miały niemal wszystkie składowe, jednak w największym stopniu do wzrostu przyczyniły się drożejące surowce oraz nasilenie oczekiwań inflacyjnych wśród przedstawicieli przedsiębiorstw.