(PAP) Państwo nie może odgrywać w gospodarce wyłącznie roli stróża, ale powinno być katalizatorem zmian gospodarczych – powiedział Paweł Szałamacha, poseł PiS, b. wiceminister skarbu.
"Dlaczego tak silną rolę przypisujemy przemysłowi? Dlatego, że wciąż jest kluczowym elementem bilansu handlowego państwa. Przemysł to podstawa wzrostu produktywności i wzrostu wynagrodzeń. Za przemysłem idą usługi i wzrost wynagrodzeń w sferze budżetowej. Firmy przemysłowe są fundamentem nakładów na B+R” – powiedział Szałamacha podczas wystąpienia na kongresie zjednoczonej prawicy w Katowicach.
„Jako PiS uważamy, że Polska powinna odejść od modelu opartego na niskich płacach. Musimy wykorzystać tę przewagę, po to, aby zbudować trwałą przewagę konkurencyjną, czyli stworzyć sektory wytwarzające dobra wysokiej jakości, generujące wysokie marże” – dodał.
Zdaniem Szałamachy rola państwa w gospodarce nie powinna się ograniczać wyłącznie do roli stróża.
„Uważamy, że rząd nie może odgrywać roli stróża, ale powinien być katalizatorem pozytywnych zmian gospodarczych. (...) Przede wszystkim zmienimy zasady wydatkowania środków krajowych i unijnych na B+R, tak aby wynagradzać za realne osiągnięcia, za patenty, za wyniki, za wzrost eksportu, a nie tylko za to, że dana firma po prostu jest” – powiedział.
„Uważamy, że polityka przemysłowa nie powinna dyskryminować poszczególnych branż, ale są takie sektory, które mają szczególne szanse rozwoju. (...) Za takie branże uznajemy sektor chemiczny i farmaceutyczny, przemysł elektromaszynowy związany przede wszystkim z energetykę węglową, przemysł technologii podwójnego zastosowania, czyli zbrojeniowy, środków transportu kolejowego i lotniczy" - powiedział.
W opinii Szałamachy wciąż istotną rolę w polskiej gospodarce będzie odgrywać przemysł rolno-spożywczy, materiałów i chemii budowlanej oraz informatyczny. PAP)