(PAP) Minister skarbu Włodzimierz Karpiński nie jest zwolennikiem angażowania energetyki w ratowanie górnictwa, ale nie wyklucza takich kroków, jeśli będzie tego wymagało bezpieczeństwo energetyczne kraju. Oczekuje planu dla górnictwa w ciągu trzech tygodni.
Pytany, czy sektor energetyczny powinien pomóc górnictwu, co postuluje m.in. prezes Kompanii Węglowej Mirosław Taras, odpowiedział: "To jest decyzja ministra Kowalczyka (pełnomocnika ds. restrukturyzacji górnictwa - przyp. PAP). Ja mogę powiedzieć w kategorii bezpieczeństwa energetycznego. Ważne jest, aby mieć pewny stały dostęp do paliwa. Pokazuje to grupa Tauron, która takiej integracji dokonała. Więc można powiedzieć, że jest to model już sprawdzony" - powiedział Karpiński dziennikarzom.
"Nie ma takich możliwości, biorąc pod uwagę bardzo ambitne, rozbudowane i zdefiniowane w polityce energetycznej państwa plany inwestycyjne PGE, żeby to było remedium na bolączki w innym segmencie, związane ze strukturalnymi kłopotami" - dodał.
Pytany, czy można w takim razie wykluczyć wsparcie górnictwa przez energetykę poprzez przejmowanie aktywów, odpowiedział: "Nie, to nie jest tak. Plan restrukturyzacji górnictwa to problem nie tylko Śląska, ale to problem całej gospodarki. W tym sensie, jeśli będzie kwestia, która będzie adresowała rozwiązania dobre dla bezpieczeństwa Polski poprzez zakup aktywów czy części aktywów, które będą podnosiły rating w kategoriach bezpieczeństwa czy stabilizacji dostaw tego paliwa, to tego nie wykluczam".
"Na pewno samo górnictwo musi przejść głębokie procesy restrukturyzacyjne" - dodał.
Wojciech Kowalczyk, dotychczasowy wiceminister skarbu został pełnomocnikiem rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego.
Karpiński pytany kto zastąpi Kowalczyka w resorcie skarbu, odpowiedział: "Na dzisiaj traktujemy (tę nominację - przyp. PAP) jako delegację czasową. Ma trzy tygodnie, czas do końca listopada na nakreślenie głównych punktów planu po nieudanych emisjach obligacji i w zależności od horyzontu czasowego prac będziemy decydować. Na razie będziemy się dzielić obowiązkami".
"Nie wykluczam też, że po głębszej analizie, bo parę głębszych projektów rozpoczęliśmy, będziemy w tych obszarach szukać wsparcia" - dodał minister.