CrypS.pl - Członek partii Nowa Lewica – Przemysław Koperski – znalazł się wśród urzędników państwowych, którzy zastanawiają się nad tym, jak cyfrowa waluta banku centralnego (CBDC) mogłaby zagwarantować społeczeństwu prywatność. Obawy na temat emisji takiego pieniądza wyrazili w ostatnim czasie także inni politycy z areny międzynarodowej.
Polski polityk, prawnik i samorządowiec, a także poseł na Sejm IX kadencji – Przemysław Koperski – poruszył temat CBDC podczas 76. posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej. Gdy wspomniany członek partii Nowa Lewica wszedł na mównicę, skierował do Narodowego Banku Polskiego (NBP) i Ministerstwa Finansów (MF) pytanie, w jaki sposób organy rządowe zagwarantują brak kontroli i ingerencji w przypadku przepływów środków poprzez cyfrową walutę banku centralnego.
Cyfrowy złoty i inne CBDC zagrożeniem dla prywatności?
Podczas debaty w Sejmie RP, która odbyła się w tym miesiącu, na tle kwestii związanych z ograniczeniem obrotu gotówką na terenie Polski, jeden z polityków Nowej Lewicy zwrócił się do NBP i MF z pytaniem odnośnie tego, w jaki sposób podmioty te mogłyby zagwarantować brak kontroli z ich strony nad przepływem środków w cyfrowej walucie banku centralnego – potencjalnie cyfrowym złotym.Zagadnienie to zostało poruszone wobec trwających w Europie prac nad cyfrowym euro. Przemysław Koperski wyszedł więc z założenia, iż NBP i MF również “po cichu” pracują nad własnym CBDC. Poseł ten domaga się od tych podmiotów, aby udzieliły mu one odpowiedzi na zadane pytanie na piśmie.
Polityk ten wyraził chęć zagłębienia się w to, jak instytucje rządowe mogą zagwarantować brak potencjalnej kontroli nad przepływami środków finansowych w CBDC w Polsce. Tym samym przedstawił swoje sceptyczne podejście do takiej cyfrowej waluty, za której pomocą władze mogą osiągnąć pełny nadzór nad pieniędzmi swoich obywateli.
Przemysław Koperski dopytywał NBP o cyfrowego złotego już w 2020 r. Wówczas to bank centralny Polski odpowiedział mu, iż polskie CBDC nie jest mu potrzebne. Choć instytucja ta przyznała wtedy, że monitoruje pracę innych banków skupioną na cyfrowych walutach, obok dodała, iż sama nie jest w nie zaangażowana. Zaznaczyła ponadto, że nie pochyla się nad własnym cyfrowym złotym.
Negatywne nastawienie do CBDC ze strony innych polityków
Niedawno swój sprzeciw wobec cyfrowej waluty banku centralnego wyraził także kandydat na przewodniczącego amerykańskiej Partii Republikańskiej – Ron DeSantis. Choć jest on przychylnie nastawiony do zdecentralizowanych kryptowalut pokroju Bitcoina (BTC), do CBDC, które może stanowić narzędzie kontroli i cenzury w rękach rządów ma on wrogie podejście.W przypadku, gdy dany rząd uruchomiłby swoją scentralizowaną cyfrową walutę banku centralnego przy użyciu specjalnie przygotowanej własnej sieci, wówczas miałby on pełną władzę nad przepływem środków. Mógłby, chociażby cofać bądź zamrażać transakcje. Wśród najczarniejszych scenariuszy występuje także ingerowanie w to, na co obywatele kraju będą mogli przeznaczać środki. Takie CBDC mogłoby być przypisane do określonych celów, a co więcej posiadać nawet swoją datę wygaśnięcia, aby za jej pomocą zwiększać konsumpcję i pozbawiać jego użytkowników możliwości gromadzenia oszczędności.