„Czy Bitcoin może kiedykolwiek stać się nieskorelowanym aktywem zabezpieczającym, jak jakaś cyfrowa wersja złota?”
Być może nie ma wątpliwości, że częściej spotykam się z opiniami klientów i inwestorów. Osobiście uważam, że jest to jedna z najbardziej fascynujących kryptowalut.
To zagadka, nad którą dużo pracowałem. Zbudowałem dziesiątki modeli, przeprowadziłem wszelkiego rodzaju symulacje i, szczerze mówiąc, spędziłem zdecydowanie za dużo czasu pracując nad pytaniem, na które po prostu nie można jeszcze odpowiedzieć z całą pewnością (blokady były niezłą wymówką, ale teraz coraz trudniej jest uzasadniają przebywanie w domu z laptopem przez 22 godziny na dobę).
Możemy teoretyzować, co chcemy – i mam swoje zdanie – ale Bitcoin to aktywo, które istnieje dopiero od 14 lat, w związku z czym rozmiar naszych danych jest niewielki. Tak naprawdę po prostu dźgamy w ciemno.
Tak naprawdę Bitcoin wystartował w styczniu 2009 roku, zaledwie dwa miesiące przed najniższym poziomem giełdy w marcu tego samego roku (po jakimś krachu być może czytaliście o tym w podręcznikach, a może Google (NASDAQ:GOOGL) też ma na ten temat pewne informacje). W następnej dekadzie byliśmy świadkami jednej z najdłuższych i najbardziej wybuchowych hoss w historii, bonanzy wzrostowej napędzanej historycznie niskimi stopami procentowymi i rozpaloną do czerwoności drukarką pieniędzy.
A jednak ludzie byli gotowi zadeklarować Bitcoina jako nieskorelowany aktyw, sposób na dywersyfikację klasycznego portfela akcji/obligacji. Ale aż do zeszłego roku w szerszej gospodarce nie było nawet bessy! Nawet koncepcja dodatniej stopy procentowej była dość obca Bitcoinowi aż do 2022 roku. Deklarowanie tego jako aktywa dywersyfikującego byłoby jak gdyby ktoś, kto nigdy nie pił alkoholu, dyskutował o tym, czy smakuje lepiej Guinness czy Coca-Cola (NYSE:KO). Skąd masz wiedzieć, jak zareagujesz w danej sytuacji?
Nic z tego nie jest szczególnie odkrywcze. W rzeczywistości jest to oślepiająco oczywiste, podobnie jak odpowiedź na poprzednie pytanie Guinness kontra Coca-Cola. I jak już mówiłem, kwestia tego, czy Bitcoin oddzieli się w przyszłości od ryzykownych aktywów, pozostaje wielkim pytaniem, fascynującą zagadką, która jest kluczem do całej tezy inwestycyjnej.
Ale jedno jest pewne i można to obiektywnie udowodnić: Bitcoin jest obecnie przedmiotem obrotu jak aktywo wysokiego ryzyka. I to nie jest nienawiść – to po prostu prawda!
A jednak za każdym razem, gdy widzimy choćby najmniejszy (i bardzo krótkotrwały) spadek korelacji między akcjami a Bitcoinem, krążą nagłówki, takie jak „Bitcoin w końcu oddzielił się od produkcji”, „Rozbieżność Bitcoina jest tutaj” lub „Bitcoin jest niezbędne do zabezpieczenia Twojego portfela”.
Nie wiem, czy jest to nieodłączna stronniczość interesariuszy z branży kosmicznej, budowanie zaangażowania czy co, ale prawie niemożliwe jest przedstawienie mocnego argumentu na poparcie tej tezy. Często w takich deklaracjach podawane są współczynniki korelacji, coś w rodzaju bardzo zmiennego wskaźnika Pearsona w horyzoncie 30-dniowym, z (tymczasowym) spadkiem od 0,9 do 0,5. Ale co to pokazuje?
Czasami pomijane są istotne, czyhające zmienne. Doskonałym tego przykładem był regionalny kryzys bankowy w marcu, kiedy upadek Silicon Valley Bank spowodował 20% wzrost ceny Bitcoina. Oto ostateczny dowód na obecność Bitcoina poza sferą ryzykownych aktywów, jego niezrównane (fiatowe) właściwości zabezpieczające w pełni pokazane, prawda?
Cóż, nie za bardzo. Ponieważ w chwiejnym systemie bankowym spadły oczekiwania co do zdolności Rezerwy Federalnej do podwyżki stóp procentowych w przyszłości – co mogliśmy stwierdzić na podstawie wycofania prawdopodobieństw na rynku kontraktów terminowych Fed zarówno przed, jak i po wiadomościach SVB. A co jest bardziej optymistyczne dla ryzykownych aktywów niż gołębi zwrot oczekiwań dotyczących stóp procentowych?
Prawdę mówiąc, w przypadku pytania, czy Bitcoin jest przedmiotem obrotu jako ryzykowne aktywa, zbędne jest patrzenie na fantazyjne współczynniki Pearsona; nie ma potrzeby budowania skomplikowanych modeli; nie jest konieczne spędzanie dni siedząc w laptopie i bawiąc się dowolnymi liczbami.
Aby to zobaczyć, wystarczy wykreślić cenę Bitcoina w porównaniu z zaawansowanym technologicznie rynkiem Nasdaq. Czasami proste rozwiązanie jest najbardziej eleganckie. Odkąd inflacja wzrosła, a gospodarka przeszła do nowego paradygmatu rygorystycznej polityki pieniężnej (powiedzmy, pierwszy kwartał 2022 r.), Bitcoin notuje się jak lewarowany zakład na Nasdaq.
Słuchaj, kocham Bitcoina. Myślę, że ocena jego miejsca w portfelu inwestycyjnym i spekulacje na temat przyszłej ścieżki aktywa – i tego, jak wpasuje się on w sferę makroekonomiczną – jest absolutnie fascynujące. Napisałem całą książkę o próbach modelowania zysków z inwestycji w przyszłości i odpowiadaniu na to samo pytanie, gdzie dokładnie powinna ona znajdować się w portfelu. Naprawdę to kocham!
Ale w tej chwili Bitcoin jest przedmiotem handlu jak ryzykowne aktywa. Być może pewnego dnia nastąpi oddzielenie (to pytanie na inny raz), ale ten dzień jeszcze nie nadszedł. Trudno argumentować inaczej, pomimo tego, co często słyszymy od osób znajdujących się w kosmosie.
The post Bitcoin może pewnego dnia odłączyć się od akcji, ale jeszcze to nie nastąpiło appeared first on Invezz.