(PAP) Pozytywny wpływ konsumpcji wewnętrznej, w tym prywatnej, na gospodarkę będzie stopniowo zanikał, co przełoży się na niższą dynamikę wzrostu PKB w najbliższych kwartałach i latach – oceniają eksperci Instytutu Badań Rynku, Konsumpcji i Koniunktur. Ich zdaniem, gospodarka zaczyna wchodzić w inną, wolniejszą fazę cyklu koniunkturalnego.
"Potencjał gospodarczy, od 2-3 lat, oceniam na poziomie wzrostu w skali 3,1-3,3 proc. Ostatnie przyrosty były zdecydowanie powyżej tego, ale pewne czynniki, które były za to odpowiedzialne już wygasają" – powiedział w poniedziałek PAP Jan Przystupa, ekspert Instytutu.
Dodał, że krajowa gospodarka jest coraz bliżej poziomu równowagi, przynajmniej po stronie czynników wewnętrznych, a luka popytowa jest "niewielka".
"Gospodarka w ostatnim czasie funkcjonuje w warunkach luki popytowej bliskiej zeru, zerowego wzrostu cen oraz niskich nominalnych stopach procentowych. To stymulowało konsumpcję, w tym indywidualną. To +ciągnęło+ gospodarkę. To jednak czynniki działające w krótkim okresie" – powiedział.
"Efekt cenowy już wygasa, będzie rósł apetyt na oszczędności. Niskie stopy procentowe też niedługo przestaną obowiązywać. W związku z tym, w najbliższym czasie możemy oczekiwać spowolnienia konsumpcji indywidualnej i rozpoczęcie nowej fazy cyklu koniunkturalnego. Szczytowa faza odbicia wzrostu jest już za nami" – dodał.
Instytut prognozuje, że w 2015 r. polska gospodarka urośnie o 3,4 proc. rdr. W podziale na kwartały, należy w III i IV kwartale oczekiwać wzrostu również po 3,4 proc. rdr.
"Na ten rok skłaniałbym się do prognozy wzrostu PKB o 3,4 proc. Konsumpcja wzrośnie o 3,3 proc, a inwestycje o 7,5 proc." – powiedział Przystupa.
W jego ocenie, w średnim terminie istotne znaczenie dla ścieżki wzrostu gospodarczego będzie miał wpływ eksportu netto.
"Wyniki handlu w dużej mierze są uzależnione od Niemiec i ich perspektyw gospodarczych. Jeżeli spadnie dynamika niemieckiego eksportu do Chin to istnieje duże prawdopodobieństwo, że polska gospodarka wyraźnie to odczuje. Zakładając jednak dalszy wzrost w gospodarkach UE, nasz eksport może rosnąć o 5-6 proc. w latach 2015-2016. Tempo wzrostu importu będzie wyższe – w ciągu ostatniego roku spadły wyraźnie zapasy, które przedsiębiorstwa będą chciały odbudować" - powiedział.
"Z tego wynika, że eksport netto może, w najlepszym razie, mieć zerowy wkład we wzrost PKB w tym roku. W przyszłym roku może już mieć ujemny wpływ, na poziomie 0,5-0,6 pkt. proc." – dodał.
W ocenie IBRKiK, nadwyżka w wymianie handlowej, jaką Polska notuje do lipca 2015 r. będzie nie do utrzymania do końca roku i cały 2015 r. Polska zakończy z deficytem na rachunku wymiany handlowej.
Główny Urząd Statystyczny podał, że nadwyżka w handlu zagranicznym w okresie styczeń-lipiec wyniosła 1.935,5 mln euro
Na pytanie PAP o realizm rządowych prognoz na 2016 roku, Przystupa powiedział, że "w pewnych okolicznościach są one możliwe do zrealizowania".
Rząd wpisał w projekt budżetu na 2016 r. założenie wzrostu gospodarki o 3,8 proc. rdr.
"Nasze prognozy są wyważone. Jesteśmy na początku nowego cyklu koniunkturalnego, więc może się okazać, że to tempo wzrostu, na poziomie 3,4 proc., może być maksymalnym w 2015 i 2016 roku. Jeżeli jednak założymy, że moment w cyklu się nie zmienia i wszystko idzie +gładko w górę+, to jest realne osiągnięcie wzrostu 3,8 proc. w 2016" - powiedział.
"Ale wtedy trzeba by wykluczyć negatywne założenia – że nie będzie negatywnego wpływu cen na wielkość inwestycji, że nie będzie osłabienia dynamiki konsumpcji indywidualnej, i że nie będzie osłabienia eksportu. Optymistycznie patrząc, takie prawdopodobieństwo istnieje" – dodał.
Dodał, że zagrożeniem dla perspektyw polskiej gospodarki jest także ryzyko polityczne.
"Zbyt duże pogorszenie sytuacji politycznej w trójkącie Polska-Rosja-Unia Europejska, może przełożyć się na nałożenie przez Rosję embarga na towary przemysłowe. Dotychczasowe embargo, obejmujące produkty żywnościowe, nie jest aż tak bardzo dotkliwe. Szacujemy, że ono obniża dynamikę eksportu o 0,5 pkt proc. Jeśli jednak doszłoby do zaostrzenia embarga, to cały wolumen eksportu mógłby być mniejszy o 3 pkt. proc., a więc o mniej więcej połowę" – dodał.
ZŁOTY DO EURO STABILNIE, BEZ WAHAŃ
Przystupa ocenia, że w perspektywie końca tego i przyszłego roku, kurs złotego w odniesieniu do euro będzie stabilny, na poziomach zbliżonych do 4,2.
"Nie widzę powodów, dla których złoty miały aprecjonować lub deprecjonować. Prognozuję średni kurs w 2015 r. i 2016 r. na poziomie 4,2" - powiedział.
"To, na co zwracałbym uwagę, to znaczący wzrost zmienności w krótkich okresach czasu, np. dziennym czy tygodniowym. W średniej perspektywie jednak kurs będzie się stabilizował" - dodał.
W swoim raporcie Instytut zapisał, że średni kurs EUR/PLN w 2015 r. wyniesie 4,12, zaś w 2016 r. 4,10, ale - jak zaznaczył Przystupa - najnowsze prognozy świadczą o pozostaniu na poziomie 4,2.
Nikodem Chinowski