(PAP) Ceny miedzi na giełdzie metali w Londynie nadal spadają. W Chinach słabnie handel metalami. Na dodatek inwestorzy mocniej interesują się tym, jaki wpływ na amerykańską gospodarkę będzie mieć wybór na prezydenta Donalda Trumpa. Miedź w dostawach trzymiesięcznych kosztuje teraz 5.465,00 USD za tonę, po zniżce o 1,1 procent.
Tanieją też inne metale przemysłowe - aluminium traci 1,1 proc., spada cynk.
"Inwestorzy korzystają z okazji i +zbierają+ zyski po dużych zwyżkach cen metali w ciągu ostatniego tygodnia" - piszą w nocie analitycy Australia & New Zealand Banking Group Ltd.
"Na rynkach rośnie sceptycyzm co do tego, jaki wpływ na popyt na metale będzie mieć program zwiększenia nakładów w USA na rozwój infrastruktury, prezentowany wcześniej przez Donalda Trumpa" - dodają.
W ubiegłym tygodniu, gdy ogłoszono, że wybory prezydenckie w USA wygrał Republikanin Donald Trump, metale na rynkach zaliczyły mocne wzrosty.
W niektórych przypadkach zwyżki cen były najmocniejsze od wielu lat w reakcji na "kombinację" spekulacyjnych zakupów metali w Chinach i optymizmu, że Trump wyasygnuje nawet bilion dolarów na rozbudowę infrastruktury, a to wesprze popyt na metale.
W tym kwartale miedź jest najlepiej radzącym sobie metalem spośród innych metali bazowych. Miedź zyskała w ubiegłym tygodniu 11 procent, najwięcej od 5 lat.
Chociaż ostatnie wzrosty notowań miedzi skłoniły niektórych analityków do podwyższenia prognoz cen metalu, to w średniej perspektywie nadal są oni nastawieni "niedźwiedzio" co do perspektyw cen.
Analitycy Goldman Sachs oceniają, że w ciągu najbliższych 3 miesięcy miedź może być wyceniana po 5.000 USD, a w perspektywie pół roku - po 4.800 USD za tonę, wobec wcześniejszych prognoz - po 4.300 USD/t w obu tych okresach.