Notowania złota zrobiły krok w tył, spadając w pierwszych dniach maja poniżej 1240 dolarów za uncję. Metal reaguje w ten sposób na spadek globalnej awersji do ryzyka. Inwestorzy czekają na drugą turę wyborów prezydenckich we Francji, choć ich wynik wydaje się już przesądzony.
7 maja zwycięży Emmanuel Macron, z przewagą nawet 20 punktów nad rywalką Marine Le Pen, wynika z najnowszych sondaży przed wyborami we Francji. Ultraprawicowej kandydatce nie pomogła nawet środowa debata telewizyjna. W jedynym takim starciu przed wyborami, miała przegrać, zdobywając sympatię jedynie 34 proc. ankietowanych, wynika z danych firmy badawczej Elabe.
Na dni przed wyborami przewaga Macrona jest więc gigantyczna. Do tego stopnia, że inwestorzy już teraz wyraźnie kierują się w stronę ryzykownych aktywów. Jeśli więc najbardziej bezpieczny scenariusz okaże się faktem, nie powinno mieć to większego wpływu na wyceny aktywów. Bezpieczne powinno pozostać również złoto, którego cena wydaje się w całości uwzględnia wygraną Macrona.
W ciągu ostatnich dwóch tygodni, notowania kruszcu spadły o około 3 procent, kasując prawie całą zwyżkę z kwietnia. Jest prawdopodobne, że korekta może się jeszcze pogłębić. Wszystko przez przebicie dwóch wsparć. Pierwsze znajdowało się na linii 1245-1250 dolarów za uncję, a drugie wykreślała 200-dniowa średnia krocząca.
O ile ostatnie dwa tygodnie na rynku złota można uznać za nieudane, tak w przypadku rynku srebra możemy powoli mówić o małym krachu. Wartość uncji z poziomu 18,6 dolara spadła poniżej 16,5 dolara, czyli o około 10 procent. W dodatku cena przebiła wsparcie a wysokości 17 dolarów, co może otworzyć drogę do minimów z końca grudnia, kiedy kosztowało mniej niż 16 dolarów za uncję.
Dodatkowym zagrożeniem dla kursów metali szlachetnych może być ostatnia decyzja amerykańskiej Rezerwy Federalnej. W środę wieczorem bank pozostawił stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Decyzja była zgodna z oczekiwaniami, ale komunikat Fed był jednak znacząco gołębi. Bankierzy podkreślili w nim, że spowolnienie wzrostu gospodarczego było jedynie przejściowe. A to wyraźny sygnał dla rynku, że Fed nie wycofuje się z planu trzech podwyżek stóp w 2017 roku.
Decyzja natychmiastowo odbiła się na notowaniach złota. Kurs spadł o niemal 10 dolarów za uncję i do późnych godzin wieczornych nie odrobił tej straty. Podobnie zachowało się srebro, aczkolwiek podażowa strona rynku uruchomiła się już kilka przed ogłoszeniem decyzji. Odwrotną reakcję obserwowaliśmy na rentownościach amerykańskich obligacji oraz dolarze, które zaczęły gwałtownie zyskiwać.