Na rynku umacnia się dolar. Polska gospodarka wg wstępnych danych zamyka drugi najgorszy rok od dawna. Pomimo tego polski złoty się umacnia, a giełda ściąga nowy kapitał.
Amerykanie nie zaskoczyli
Wczoraj okazało się, że nie będzie zmiany stóp procentowych za oceanem - to było niemal pewne. O ile cokolwiek na rynku może być pewne. Analitycy jednak zwracali uwagę, że to właśnie wystąpienie po samej decyzji będzie tą najważniejszą częścią posiedzenia. Pojawiło się oczywiście zapewnienie o niepodnoszeniu dalej stóp procentowych, które było absolutną oczywistością. Pojawiła się jednak ponownie dość enigmatyczna fraza o czekaniu, aż uzyskają pewność, że inflacja trwale zmierza w kierunku 2%. Jest (delikatnie mówiąc) otwarta furtka. Takie przekonanie FED może uzyskać w dowolnym momencie. Jest jednak wskazanie, że decyzja będzie zależna od danych gospodarczych. Ostatnie dane o PKB faktycznie były dobre, zatem nie ma tutaj problemów. Gdyby jednak w gospodarce gorzej się działo, należy się nastawić, że skorzystają z furtki stwierdzenia o dążeniu inflacji trwale do 2%.
Dane z USA
Wczoraj dzień upływał pod dyktando informacji z USA. Najpierw poznaliśmy Raport ADP na temat zatrudnienia. 107 tysięcy to nie tylko wynik wyraźnie gorszy od oczekiwań na poziomie 145 tysięcy. To również trzeci najgorszy rezultat w ciągu roku. Inwestorzy w USA są znacznie bardziej czuli na dane z rynku pracy, co doskonale widać po reakcji rynków. Rozpoczęła się wyprzedaż dolara. Półtorej godziny później paliwa do tego ruchu dolał Indeks Chicago PMI. Okazał się on słabszy od oczekiwań, co tylko potęgowało ruch. Dzień jednak zakończył się umocnieniem amerykańskiej waluty względem euro ze względu na wspomnianą powyżej decyzję Rezerwy Federalnej. Odsunięcie oczekiwanych na marzec obniżek stóp procentowych powoduje, że dolar dłużej wypłaci wyższe odsetki zatem jest bardziej atrakcyjny dla inwestorów.
Polska gospodarka spowalnia
Wstępne dane na temat wzrostu PKB w Polsce pokazują, że jest gorzej, niż sądzono. Oczekiwano wzrostu PKB na poziomie 0,5% w ujęciu rocznym. Wstępne dane pokazały jednak 0,2% wzrostu Byłby to najgorszy wynik naszej gospodarki za wyjątkiem roku pandemicznego. Na razie jednak rynek zupełnie zignorował te dane. Co więcej, wczoraj polska waluta wyraźnie zyskiwała. Trochę pomagał w tym przyzwoity odczyt wskaźnika rynku pracy wg BIEC. Siła ruchu pokazuje jednak, że na rzeczy musi być coś więcej. Kapitał miał wczoraj duży apetyt na ryzyko, widać to również na giełdzie, gdzie mieliśmy spore wzrosty. Efekt ten było widać również w innych gospodarkach rynkowych.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych,
15:45 - USA - indeks PMI dla przemysłu.